Wykonanie
Pod koniec listopada odbyły się w Łodzi warsztaty kuchni molekularnej Innowacja na talerzu dla blogerów organizowane prze PepsiCo. Warsztaty odbyły się w Hotelu NoBo i prowadził je Szef kuchni restauracji Kolory
Wina Jarosław Bieńkowski.Od początku panowała rozluźniona atmosfera, a później już było tylko lepiej i zabawniej. Rozpoczęliśmy od teorii kuchni molekularnej. Poznaliśmy najważniejszych prekursorów oraz eksperymenty prowadzące do dzisiejszego wyglądu kuchni molekularnej.
Jedno Wam
powiem - byłam na 2 pokazach kuchni molekularnej i za każdym razem
daje to taką samą radość. Przede wszystkim jest to kuchnia pokazowa i niezwykle efektowna wizualnie. Kiedy przeszliśmy do pokazu prowadzonego przez pana Jarka (z naszym czynnym udziałem), to uśmiechy pojawiły się na wszystkich twarzach :) I do tego było przepysznie. najlepiej wspominam
sorbety mmm coś cudownego. W niejednej restauracji zrobią taki
sorbet przy Was, nie ma porównania z tradycyjnymi
lodami.Oprócz tego jedliśmy
jajka,
mięso i
rybę gotowane metoda sous vide, dzięki
czemu zachowywały swoje walory smakowe.
Najbardziej efektowna oczywiście zawsze jest praca z ciekłym azotem. jeśli zastanawiacie się
czemu na pierwszym zdjęciu tak efektownie
dymi mi z buzi, to
powiem Wam, ze to liście
mięty moczone w ciekłym azocie. Trzeba je bardzo szybko zjeść, a smakują jak guma miętowa, tylko taka w pierwotnej postaci ;)Naśmialiśmy się niesamowicie, a szef kuchni okazał się tak fajnym facetem, który na dodatek gotuje smacznie i z pasją, że zaczęły padać żartobliwe propozycje małżeństwa i adopcji ;)
Dalej było jeszcze lepiej, bo zjedliśmy pyszny obiad, wysłuchaliśmy cennych rad jak stać się lepszym blogerem od Łukasza Gołackiego i przeszliśmy do gotowania :)W teemie z Karmel-itką i Grażynką zrobiłyśmy Frittatę z sunbites i
szpinakiem. Blogerki przyrządzały potrawy, które zwyciężyły w konkursie PepsiCo z użyciem ich produktów...I tutaj przyznam szczerze, że coś nie byłam przekonana...
chipsy dodawane namiętnie do wszystkiego? No ja generalnie
chipsy / fast foody jem raz na rok, wiec się nie palę do takich połączeń, ale ciekawość zwyciężyła i
powiem, że dania wyszły smaczne. Ja
dorwałam się do dania z sunbits, które akurat nawet lubię. Przepis podaję poniżej. Resztę przepisów możecie znaleźć i pobrać na FB na profilu Pepsico.Bawiłam się wyśmienicie, mam więc nadzieję, że z całą ekipą spotkam się przy innych okazjach. Dziękuję za zaproszenie.
Frittata z sunbites i
szpinakiempół opakowania sunbites o smaku warzyw lub
ziółgarść liści
świeżego szpinakupół
cukinii6
pomidorków koktajlowychpół opakowania
sera feta3-6
jajka (ilość tak na prawdę zależy od wielkości foremek, my zużyłyśmy 6 jaj)
sól,
pieprz,
gałka muszkatołowaIlość dodatków jest podana "na oko", chodzi o to by wypełnić całkowicie foremki.Na spód foremek od muffin kładziemy sunbites, pokruszone na kawałki. Na nie kładziemy umyty
szpinak, na to kawałki obranej i pokrojonej w kostkę
cukinii. Na wierzch pokrojony w kostkę
ser feta orz
pomidorki koktajlowe przekrojone na połówki. Roztrzepujemy
jajka, doprawiamy
solą,
pieprzem,
gałką muszkatołową. Zalewamy foremki, by były
jajko przykrywało składniki. zapiekamy w piekarniku w temp. 180°C przez ok 30 minut.