Wykonanie

Uwielbiam
mieć wolne!
Mogę wtedy w spokoju przesiedzieć pół dnia w kuchni bez pośpiechu, ale za to z mnóstwem czasu na kombinowanie. I wiem, nie jestem osamotniona w tej kwestii. Pozdrowienia zatem dla wszystkich permanentnych kuchennych lokatorów. :)Kiedy pierwszy raz robiłam tę potrawkę, nie myślałam, żeby schować ją pod jakimkolwiek
ciastem, a na pewno nie chciałam robić chicken pot pie . Świetnie sprawdzało się z
ryżem lub pełnoziarnistym
makaronem w roli dodatku. Świetnie sprawdza się nadal!
Potem wariacji było kilka - od kurzej piersi (średnio mi podeszło), udka (bardzo, ale to bardzo!), aż po żołądki i
serca. Dzisiejsza wersja jest z serduszek właśnie. I to
podroby właśnie zasmakowały u nas najbardziej. Myślę, że ma to częściowo związek ze wspomnieniami z dzieciństwa, kiedy to podczas obiadu polowało się na
serce lub żołądek w garnku z rosołem. Przynajmniej w moim przypadku. ;)Tym razem postanowiłam spróbować też z
ciastem. Nie żałuję!Potrawka:200 g
mięsa drobiowego(lub też
podrobów - żołądków czy
serc)200 ml
śmietany50 g
sera żółtego2 łyżki
mąki pszennej1 nieduża
papryka (pomarańczowa)1 duża
cebula1
marchewka2 ząbki
czosnku1/2
korzenia pietruszki180 ml
bulionu warzywnegopieprz biały i czarny,
sólOpcjonalnie:4-5
pieczarek, pokrojonych w kostkę1 łyżeczka
natki pietruszkiDo tego:2 łyżki
olejupłat gotowego
ciasta francuskiegoNa początku oprawiam
mięso. Jeśli używam
mięsa z kurzych udek, obsmażam je krótko na patelni i odkładam na moment, by zająć się resztą składników. A jeśli podstawę gulaszu stanowią
podroby, gotuję je w wodzie, aż zmiękną.Warzywa kroję w
pióra i przesmażam na
oleju. Zaczynam od osolonej
cebuli, by po chwili dorzucić
paprykę,
marchewkę i
pietruszkę. Po dwóch minutach dodaję pokrojony w plasterki
czosnek i zalewam
bulionem.
Śmietanę rozrabiam z
mąką i szczyptą
soli. Hartuję kilkoma łyżkami wytworzonego na patelni sosu, po czym wlewam do
kurczaka, mieszając cały czas. Duszę całość pod przykryciem, aż płyn porządnie zgęstnieje.Przekładam potrawkę do kokilek, obsypuję każdą
serem żółtym i przykrywam kwadratem
ciasta francuskiego tej wielkości, by ok. 1 cm dało zawinąć się wokół brzegów.Zapiekam w 190 stopniach do momentu, w którym ciasto porządnie urośnie i zezłoci się.A jeśli w czasie pieczenia będzie sprawiało wrażenie, że "przykleiło" się do tego, co pod
spodem, to bez strachu i nerwów - podniesie się i tak.
