Wykonanie
Najlepiej sprzedające się bułeczki z kawiarni 'Nordic Bakery', założonej przez
Fina,
Jali Wahlsten, w
Soho (centralnej części dzielnicy West End w Londynie). Kwintesencja
fińskich wypieków i rustykalny wygląd. Bułeczki najlepiej smakują na śniadanie z
kawą,
herbatą lub gorącą
czekoladą, choć polecane są o każdej
porze dnia. Upieczone powinny
mieć sprężystą, klejącą, chrupiącą skórkę i miękkie wnętrze bogate w
cynamon,
brązowy cukier i
masło. Solidnie przyprawione
kardamonem. Jakże inne od mięciutkich i delikatnych norweskich bułeczek
cynamonowych z przepisu Nigelli! Przekonajcie się sami ;-). I jedząc je, wyobraźcie sobie, że w tym samym czasie ktoś w Helsinkach zamawia takie same...Składniki na 12 -13 bardzo dużych bułeczek*:570 ml letniego
mleka150 g drobnego
cukru do wypieków45 g świeżych
drożdży lub 21 g
drożdży suchych1 łyżeczka nasionek
kardamonu, zmiażdżonych w moździerzu180 g
masła, roztopionego1
jajko1 kg
mąki pszennejNadzienie**:100 g
masła, w temperaturze pokojowej200 g miękkiego
brązowego cukru3 łyżki zmielonego
cynamonuGlazura :85 g drobnego
cukru do wypieków1 łyżka świeżo wyciśniętego
soku z cytryny100 ml
wodyMąkę pszenną wymieszać z suchymi
drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej
mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny).Po tym czasie wyrośnięte ciasto jeszcze chwilę wyrobić i przenieść na stolnicę oprószoną
mąką. Rozwałkować na placek o wymiarach 30 x 80 cm i grubości około 7 mm. Posmarować
masłem, posypać hojnie
brązowym cukrem i
cynamonem. Zwinąć jak roladę wzdłuż dłuższego
boku. Pokroić na 6 cm kawałki. Ułożyć je na blaszce w sporych odstępach (mocno rosną). Przykryć lnianym ręczniczkiem i pozostawić do wyrośnięcia na kolejne 30 - 45 minut, do podwojenia objętości. Przed samym pieczeniem można posmarować roztrzepanym
jajkiem (niekoniecznie, autor tego nie sugeruje).Piec w temperaturze 200ºC przez 20 - 25 minut lub do zbrązowienia. Wyjąć z piekarnika, gorące posmarować glazurą, przestudzić na kratce.By zrobić glazurę do małego garnuszka nalać 100 ml
wody,
sok z cytryny i
cukier. Doprowadzić do wrzenia i gotować około 10 - 15 minut, do lekkiego zgęstnienia (glazura może się wydawać zbyt wodnista, ale lekko przestudzona szybko gęstnieje).Metoda dla maszynistów :Wszystkie składniki umieścić w maszynie według kolejności: płynne, sypkie, na końcu suche
drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta ' dough '. Po skończeniu programu (1,5 h) ciasto wyjąć, krótko wyrobić, rozwałkować. Dalej postępować według powyższego przepisu.* Zazwyczaj z przepisu wychodzi mi około 18 wcale nie małych bułeczek!** Wg mnie
cukru i
masła do nadzienia jest trochę za dużo; dodajecie według swojego uznania.Smacznego :-).Przepis pochodzi z 'Nordic Bakery Cookbook'
Miisy Mink.