Wykonanie
Kilka miesięcy temu wystartowały dwa magazyny kulinarne KUKBUK i SMAK. O tym pierwszym
pisałam peany tuż po premierze zachwycona jakością i świeżością pisma. Pochwaliłam się nawet, że zostałam chyba ich pierwszym prenumeratorem, robiąc przelew w 48h po wyjściu pierwszego numeru i to jeszcze zanim wystartowali z systemem do ogarniania prenumeraty. KUKBUK nr 2 ukazał się 22 lutego, a u mnie w skrzynce cisza i pustka - otóż ogarnął mnie wnerw - WHY tf WHY??
Peace, myślę sobie peace! Kilka dni temu do skrzynki wpadła bardzo punktualna prenumerata Magazynu Kuchnia - już planuję gotowanie w sobotę z najnowszym numerem. Dziś wcześnie rano, w trakcie pieczenia ciasta na weekend zadzwonił telefon i wyświetlił mi się "Pan B.. kurier Merlina" - mój ulubiony ! Halo, halo, przecież on pracę zmienił!? nadrzędny kierownik kiedyś go wygryzł z UPS i poszedł do konkurencji - do DHL-u, a tu znów dzwoni?
Hurra, pan B już w DHL, ale
wozi znów Merlina. Przywiózł mi paczkę zamówionych książek i filmów, w tym pakiet Hitchcocka i soundtrack "Sugar Man" - no wiecie, lubię przygotowywać się do kinowych wypraw - a w najbliższych dniach długo wyczekiwany "Hitchcock" i "Sugar Man". Słucham Rodrigueza i piszę notkę o prenumeracie czasopism...No bo jednak szlag był mnięęę trafił. Nie po to kupuję prenumeratę, żeby czekać na pismo dłużej niż przeciętny, nieregularny czytelnik salonu prasowego, prawda? 1 marca - myślę sobie - poleci notka na blogu i mail do redakcji KukBuk-a, żeby mi zwrócili zapłaconą prenumeratę. Kilka lat temu fatalnie docierała "Kuchnia", ale po interwencji w redakcji sporo się zmieniło, a tu najnowsze pismo od pierwszej wysyłki zawodzi???Jakoś w trakcie porannego pisania notki pt "wynocha, oddajcie kasę, już was nie chcę", po wyjęciu ciasta z pieca, padł mi internet, wrrr. No i jeszcze
potem jakiś kre**n kurier błądził po mojej wsi i -naście
razy dzwonił gdzie mieszkam (miast słuchać prostej instrukcji jak trafić), słaby piątek przed południem, nie? I co ten kurier niby wiezie? niczego więcej się nie spodziewałam dziś.Przyszła mocno wypchana koperta od nieznanego nadawcy - wtf? W środku - haaalooo - co to??? Czyżby Walecka książkę wydała i nic nie powiedziała??? Ostatnio gotowała śniadanie na Chłodnej, a to już książka! I tak po cichu? Na okładce zdjęcie Monikowego
tortu potrójnie
czekoladowego i napis "notatnik kulinarny", całość ściągnięta gumką i związana wstążką z czymś pod
spodem. Otóż tak właśnie dotarła do mnie prenumerata KUKBUK-a, jego drugi numer (owo "coś" pod
spodem) wraz z przeprosinowym listem od redakcji i specjalną publikacją - "notatnikiem kulinarnym", który nie jest książką, ale ładnie oprawionym notatnikiem na "kółkach" z przekładkami wg rodzaju dań, kieszonkami na wycinane receptury i wydrukowanymi przepisami kilku autorów magazynu. W tym m.in ów Monikowy tort, a także polenta z
kurkami od Truskawkowej Ani, który to przepis królował także w pięknej ulotce z przepisami na dania z
grzybami związanej z promocją filmu "Tam, gdzie rosną
grzyby" (resztę przepisów dopiero przejrzę).Pani Agato - dziękuję za list, przeprosiny przyjęte :) życzę Redakcji samej radości w tworzeniu kolejnych numerów i liczę na kolejne numery o czasie (sic!).W weekend oprócz maratonu filmowego z Alfredem Hitchcockiem czytać
będę także najnowszy numer KUKBUKa, przeglądać "notatnik" i pichcić z "Kuchnią". Z notki "o wnerwie" powstał zatem krótki przegląd oferty prenumeraty
pism kulinarnych.Lubię prenumerować czasopisma. Mieszkam na wsi, zakręcona codziennymi zajęciami nie zawsze mam czas wpaść do salonu z prasą, by pomyszkować i kupić najświeższy numer. Każda wykupiona z góry prenumerata
daje większą stabilność redakcji, a czytelnikowi bardziej się opłaca - egzemplarz bywa sporo tańszy niż w kiosku, a prenumeratorzy wraz z czasopismem co najmniej kilka
razy w roku otrzymują extra "cosik". Jednak to, co jako prenumerator najbardziej cenię to fakt, że dobre czasopisma trafiają do skrzynki prenumeratora zanim pójdzie w świat informacja "nowy numer już jest". Zdarza mi się zachwycić okładką pisma na półce, a tuż przed kasą zreflektować, że przecież powinno dotrzeć do mnie pocztą! Nieterminowość prenumeraty jest najsilniej zniechęcającym elementem, przez który
traci się czytelników. Raz zniechęcony prenumerator rzadko wraca. A czy można liczyć, że kupi wszystkie z kolejnych numerów, które ukażą się w roku? z pewnością nie, może więc warto się postarać?Co zachęca do kupienia prenumeraty? poczucie swego rodzaju "ekskluzywności" w traktowaniu prenumeratora. I nie, nie chodzi mi o "free gifty" do wygrania dla pierwszych 5-ciu, 10-ciu, czy Xsiów, którzy w danym miesiącu zdecydują się na prenumeratę (chociaż dla
pism, które są już wiele lat na rynku może to być dobry pomysł). Ważne raczej są małe drobnostki - a to zaproszenie na ekskluzywny event, a to drobny czasem gadżet, czy po prostu "added value" zależne od kreatywności redakcji. Ale ta punktualność, by dostarczyć pismo przed czasem wejścia do sprzedaży jest najważniejsza.Hej - działy prenumeraty
młodych czasopism -
róbcie dla prenumeratorów akcje specjalne! zacznijcie zbierać maile i telefony do swoich prenumeratorów, to jest
sooo simple! Wysyłajcie sms-em, czy mailem zdjęcia pakującego się w paczki nowego numeru. Zaproście na wspólne gotowanie, degustację, święto nowej farby drukarskiej -who cares what :) Wymyślcie coś -
make us feel special! Marketing szeptany po takich akcjach będzie rewelacyjny i prenumeratorów zacznie przybować! Czy tylko "niusy na Fb wallach" dla fanów Was kręcą? A jeśli nius przeleci za szybko? a jeśli "fani" nie kupują magazynu, tylko bawią się w oglądactwo? Ja wiem, że ilość prenumerat jest nikła, ale pracujcie nad stałymi czytelnikami, wyrabiajcie w nich nawyki, by raz w roku zrobili "zakup impulsywny" i wydali te 60, czy 80zł na roczną prenumeratę. Pamiętam akcję Kuchni sprzed kilku lat - kupując roczną prenumeratę (76zł) mogłeś za połowę tego dokupić drugą - w prezencie dla kogoś bliskiego. Ja kupiłam takie trzy - dla mamy, przyjaciółki i sąsiadki. Dwie z ich do dziś prenumerują Kuchnię!
Prenumerata KUCHNI, którą mam od wielu, wielu lat (pismo ukazuje się od stycznia 1995r) trafia do skrzynki od kilku dobrych miesięcy bardzo punktualnie. W najnowszym numerze fura tak cudownych, smakowitych inspiracji, że cieszę się, iż nie muszę co miesiąc podejmować decyzji - kupić/nie kupić? Mam ogromną ochotę na
szynkę wielkanocną z przepisu Stanisława Mądrego i och... soloną suszoną pierś kaczą (must, must must!). Z zainteresowaniem przeczytałam artykuł o Karaimach i ich tradycjach kulinarnych. Cieszę się, że coraz częściej redakcja współpracuje z blogerami kulinarnymi (Agnieszka Krach, Paulina
Kolondra). Diabelnie lubię Kuchnię i życzę Redakcji by pismo miało coraz więcej stron, jak dawniej :)KUCHNIA - miesięcznik - 7,99zł/egz - ok 90strprenumerata 76zł(12 numerów = 6,33zł/egz)kilku nowych prenumeratorów każdego miesiąca dostaje upominki (gadżety kuchenne), wszyscy prenumeratorzy kilka
razy w roku dodatkowe publikacje z przepisami.prenumerata w: KulturalnySklep.pl - dostępna jest też w wersji na tablety (świetna aplikacja!!)
Magazyn SMAK - ukazuje się od listopada 2012r.W "dwójce", która ukazała się w połowie lutego m.in o robalach do zjedzenia, mój ulubiony Robert Trzópek i sporo o
chlebie na zakwasie. Prenumeraty jeszcze nie mam, drugi numer przeglądałam u koleżanki, ale jeszcze nie zdążyłam zajrzeć do Empiku po własny egzemplarz niestety :(Czytacie SMAK? jak Wam się podoba? Jak im życzę dużo dobrego, z kilkoma osobami z redakcji znamy się od wielu lat, to fantastyczne, że udało im się zrealizować marzenia o wydaniu pisma - powodzenia!Magazyn SMAK - kwartalnik - 22zł/egz - ok 144strprenumerata 80zł(4 numery = 20zł/egz)kilku nowych prenumeratorów każdego miesiąca dostaje ciekawe upominki (deski Epicurean, fartuchy COOKie, etc.)
[email protected]strona magazynu: www.MagazynSmak.pl
KUKBUK - ukazuje się od listopada 2012r.O pierwszym numerze
pisałam sporo na blogu, bardzo wówczas "na gorąco" . Drugi numer dopiero przede mną. Sporo dużych, ciekawych materiałów, dużo współpracy z blogerami kulinarnymi i wyśmienitymi szefami kuchni.Zupełnie nowa jakość na rynku czasopism i oby coraz lepsze artykuły!KUKBUK - 5x w roku - 15zł/egz - ok 190strprenumerata 65zł(5 numerów = 13zł/egz)prenumeratorzy wraz z drugim numerem otrzymali "notatnik kulinarny", jak będzie dalej, zobaczymy :)Prenumerata na ich stronieKUKBUK dostępny jest też w wersji na tablety (całkiem ok)
Food & Friends - ukazuje się od października 2010r.Pismo inspirowane szwedzkim odpowiednikiem "Mat & Vanner". Kupiłam kilka pierwszych numerów, ciekawe, fajnie wydane pismo, ale było tak dalekie od klimatu Polski, jakby było czasopismem podróżniczym. Przepisy wówczas publikowane były niezwykle wyszukane, praktycznie nie do wykonania z powodu niedostępności składników, czy niezwykle wyszukanych technik kulinarnych. Pewnie czas zajrzeć do najnowszego numeru i przekonać się, czy coś się w ciągu 2 lat istnienia pisma zmieniło.Czytacie Food & Friends? Jak Wam się podoba - warto?Food & Friends - dwumiesięcznik - 14zł/egz ok 164str.prenumerata 79zł(6 numerów = 13,1zł/egz)prenumeratorzy otrzymują pismo kilka dni wcześniej, niż pojawia się w sprzedażyPrenumerata na ich stronie