Wykonanie
Dobroczynnych kwasów omega ma on malutko, bo to jedna z najchudszych ryb, ale za to jest niskokaloryczny i wyjątkowo ubogi w rtęć - też miło.:)Sam z siebie również smakuje tak sobie (podejrzewam, że z uwagi na tę chudość właśnie), toteż zaserwowanie go w sosiku, z niewielkim dodatkiem
białego wina, wydało mi się całkiem rozsądnym pomysłem.I jeśli o
mintaja chodzi, pomysł okazał się faktycznie trafiony.Za to z
krewetkami, które posłużyły mu za towarzystwo, poszło trochę gorzej.Teraz muszę zapamiętać już raz na zawsze, żeby do sosu kupować małe
krewetki, np. koktajlowe, te większe zaś przyrządzać jednak w inny sposób (smażenie, bądź grillowanie).Ewentualnie przed właściwą obróbką jakoś je marynować, gdyż takie sobie zwyczajne wrzucenie tych skorupiaków do łagodnego w wyrazie sosu dało efekt raczej bardziej nijaki - ja tam w każdym razie zachwycona nie byłam, a i mąż jakoś nie lewitował, uznając, całkiem słusznie, że porzuconemu przez
krewetki mintajowi dzisiejszy popis wyszedłby znacznie lepiej.Nic straconego.Jeszcze mu się da okazję wystąpienia
solo, to się będzie mogła
ryba wykazać. A dla
krewetek będę szukać innego zastosowania, bo te -> hinduskie wciąż i uparcie górą, co się już powoli zaczyna robić nudne.;)Składniki:1 łyżka
oliwy z oliwek1
cebula średniej wielkości grubo posiekana1
por pokrojony w cienkie plasterki2 ząbki
czosnku zgniecione400 g
pomidorów świeżych bez skórki lub krojonych z puszki2
listki laurowe50 ml
wytrawnego białego winasólpieprz750 g
filetów białej ryby o zwartym
mięsie pokrojonej na kawałki wielkości kęsa /użyłam mintaja/ i
owoców morza /użyłam
krewetek tygrysich, z których usunęłam wcześniej twarde ogonki/2 łyżki drobno posiekanej świeżej
natki pietruszki