Wykonanie
Kiedyś musiał nastąpić ten moment; kotlet mielony to swoista podstawa, rodzinnie wraca się do niego z przyjemnością. Samo
mięso mielone to wielki temat na osobny wpis; na blogu pojawiły się już hamburgery, pulpety i klopsiki, ale dziś skupię się na klasycznych "mielonych".Moje mielone przestały być obiadem na szybko odkąd sama za pomocą maszynki
mielę mięso, ale dziś trudno mi z tego etapu zrezygnować. Najchętniej wybieram mniej kształtne kawałki
łopatki,
karkówki,
szynki, które nie nadają się na pieczeń. Gdy kawałek
mięsa jest za chudy (
szynka) dodaję troszkę
słoniny: lubię, kiedy
mięso mielone zawiera nieco (ale nie za wiele!) tłuszczu: ten wytapia się podczas smażenia, a kotlet nabiera bardziej "ażurowej", delikatnej konsystencji. Jeżeli jednak macie dobre, zaufane źródło dobrego zmielonego
mięsa - korzystajcie :)I.. podzielcie się w komentarzach ;)!Składniki (na porcje dla 3-4 osób):500g zmielonego
mięsa wieprzowegopół małej
cebuli1
jajkogarść posiekanej
natki pietruszki (wiosną i latem lubię
cebulę i
natkę zastąpić posiekanym
szczypiorkiem)1-2 łyżki
bułki tartej1-2 łyżki
kaszy mannyspora szczypta zmielonego
pieprzupół łyżeczki
solispora szczypta czerwonej sproszkowanej
paprykimała szczypta sproszkowanej
chilliCebulę zetrzeć na tarce, bądź, jeżeli mielimy
mięso - zmielić ją w maszynce razem z
mięsem.Do
mięsa z
cebulą wbić
jajko, dodać
natkę,
bułkę tartą,
kaszę i
przyprawy.Wszystko dokładnie wymieszać i wyrobić, najwygodniej rękoma ;) Jeżeli masa sprawia wrażenie, że nie będzie się łatwo formować, można dodać jeszcze odrobinę
bułki lub
kaszy.Formować niewielkie, mieszczące się w dłoni kotleciki, układać na talerzu.Można je obtaczać w
bułce tartej, ale od lat tego nie robię; mam wrażenie, że "spija" tłuszczyk. Zdaję sobie jednak sprawę, że jest przyjemnie chrupiąca :)Na patelni rozgrzać odrobinę tłuszczu, ustawić na nieco więcej niż średnim ogniu, delikatnie ułożyć kotlety.Smażyć około minuty, do lekkiego zrumienienia. Obrócić je na drugą stronę, smażyć do zrumienienia. Odwrócić znów i przez kilka minut dosmażać (ewentualnie obracając), aż przestaną być surowe w środku. Ogień nie powinien być zbyt mocny - bo kotlety zrumienią się za bardzo, zanim dojdą w środku.Kotleciki przełożyć do rondla, przykryć i dać im chwilę odpocząć na ciepłej płycie, bądź ułożyć na półmisku i wstawić na kilka minut do lekko nagrzanego piekarnika.