Wykonanie
Co ja też znów wygaduję? Jak to można jeść
słodycze na diecie?! Przecież tuczą, są niezdrowe, powodują szereg chorób o których informowano przynajmniej tryliard
razy. Owszem, nie zaprzeczam, a nawet wrzucę coś na dokładkę - uzależniają ( o czym
pisałam TU). Dlaczego więc wypisuję takie farmazony...?Niedawno przeprowadzałam akcję TYDZIEŃ BEZ
SŁODYCZY. Szło jednym lepiej innym gorzej, jednak wszyscy musieli się ograniczyć - żadnych
słodyczy, jedynie zdrowe przekąski. Zapał początkowo należał do tych ogromnych, ale okazał się słomiany...Jak się czujemy, gdy nie udaje nam się już pierwszego czy drugiego dnia to, co sobie postanowiliśmy? Fatalnie, dręczą wyrzuty sumienia, pewnie generujemy myśl automatyczną..."Cholera, jaka jestem beznadziejna. Nie wytrzymałam jednego małego tygodnia bez tych głupich
słodyczy! BA! Ja właściwie nie wytrzymałam nawet jednego dnia!".Czy takie przekonanie o sobie pomaga wrócić do reżimu? Nie wydaje mi się... Z kolejnym kęsem, z następnym
słodyczem, produktem zakazanym jest coraz gorzej. Mimo, że mówimy sobie "Dziś sobie pofolgowałam, ale od jutra nie
będę jadła!", to często chytry
plan nigdy nie wchodzi w życie...Jak więc temu zaradzić? Przestać się ograniczać. Przestać wmawiać sobie, że robi się coś złego, że jeśli zjem
będę gruba i beznadziejna, negatywnie wpływać tym samym na nastrój i swoją samoocenę.Można jeść
słodycze, nawet wtedy, gdy dążymy do redukcji wagi.Kilka kostek
czekolady dziennie,
lody czy jakiś mały batonik, nie przekreślą zdrowego odżywiania i ruchu, który sobie "aplikujemy".Jak spożywać słodycze?Jeść słodkie w godzinach wczesnych, nie wieczornych, ale tych
bliskich południa (tylko nie zastępować nimi śniadania). Niech się na coś niezdrowe kalorie przydadzą i dodadzą nam energii w ciągu dnia. Wybierać zdrowe składniki, a
cukry rafinowane, chemiczne zlepki literek i cyferek oraz białą
mąkę odstawić w niepamięć. Sprawdzać kaloryczność na papierku - jeśli coś przekracza 300kcl, może warto zjeść jedynie pół?Najlepiej samemu tworzyć zdrowe desery, wcinać domowej roboty
lody i
czekoladki. Jednak, gdy dojdzie do sytuacji w której zjemy coś słodkiego i bardzo niezdrowego z półki sklepowej (a nawet domowej kuchni), nie załamywać się - to nie jest zakazane, więc nic się nie stało. Żuć powoli, delektować się smakiem, bez zbędnych wyrzutów sumienia, które prowadzą do wręcz połykania jedzenia z prędkością światła. Ważne, by
mieć zawsze gdzieś z tyłu głowy "To co właśnie jem, jest na tyle niezdrowe, że ta porcja w zupełności mi na dziś wystarczy".Czy ja właśnie zachęcam do niezdrowego?Niekoniecznie. Istnieją osoby, które "rzuciły"
słodycze i od lat obchodzą się jedynie ich zapachem - szczerze podziwiam i winszuję. Jednak nie wszyscy muszą koniecznie znaleźć się w tej grupie (za przykład można wziąć moją osobę). Przestańcie sobie zakazywać, a przestaniecie się obwiniać - a to spowoduje, że napady słodkiego łakomstwa zostaną zniwelowane.