Wykonanie
Uff jak gorąco, puff jak gorąco. Do miłośników
piwa, które podobno w takie upały nieźle chłodzi, nie należę. Ale nic to! To mój ulubiony
drink na upalne dni, świętuję nim co się da (czy to już alkoholizm?). Zimny, bardzo zimny
sok jabłkowy, kilka kostek
lodu, chluśnięcie
malibu do smaku - wlejcie tyle, ile
kokosa chcecie czuć.Doszły do mnie słuchy, że ambrozja ta nie jest szerzej znana jak jej najbardziej znana, acz dla mnie trochę za muląca wersja -
malibu z
mlekiem. Ponieważ rzecz to straszna, umieszczam ten mało ambitny "przepis". Ale poważnie - nie znam jeszcze osoby, której by nie zasmakowało. Pycha.