Wykonanie
W końcu wolny weekend w domu, pranie wstawione, obiad zrobiony, lekko posprzątane - siadam na kanapie...nawiedza mnie myśl, że nadszedł właśnie czas na wspólną zabawę. Wyciągnęłam Czekolepki, obejrzałam opakowanie, przestudiowałam instrukcję - wołam Potworka : "Chcesz lepić czekoladki?" "Taaaaaaak" i się zaczęło...
Myjemy ręce, rozwijamy silikonową matę, szykujemy narzędzia do lukru plastycznego ( ulubiona zabawka Potworka) i do roboty!!! Cóż nie
będę ukrywać, ze syncio od razu powiedział, że ulepi tylko węża i
ślimaka, bo nic innego nie potrafi, musicie przyznać, że piękne mu wyszły, zwłaszcza, że jest antyplastyczny. Ja dokończyłam dzieła...Polepiłam kilka różnych
czekoladek, każda z innej "bajki".Przyznaję się, że wedlowskie czekolepki zaskoczyły mnie,
czekolada jest świetna, bardzo elastyczna, plastyczna, łatwo uformować wybrany przez siebie kształt, wzór. Nie trzeba nic podgrzewać,
czekolada sama dostosowuje się do rąk, przy wyrabianiu robi się tłusta, jak postoi chwilkę matowieje.
Powiem szczerze - przerosła moje oczekiwania. Przed lepieniem zastanawiałam się, czy
będę musiała użyć kleju spożywczego - nie nie musiałam, przygotowane wcześniej elementy elegancko się ze sobą łączą.Jestem pod wrażeniem, Potworek również, dopóki nie pożarł swojego węża nie wierzył, że to co ulepił może wylądować w jego paszczy. Ile było oblizywania, ochów i achów i wciąż to niedowierzanie, że TO JEST JADALNE!!! Ja również miałam szansę poszaleć, ulepiłam miśka, duszka, potworka, pączka, coś podobnego do Reksia i kilka innych rzeczy - zabawa przednia!
W opakowaniu znajdują się trzy torebeczki z trzema różnymi rodzajami
czekolad : gorzka,
mleczna i biała. Gdy rozłożymy opakowanie, natkniemy się na instrukcję lepienia ( którą można pokolorować ), w moim przypadku na "ocean". Skorzystałam z jednej opcji i ulepiłam łódź podwodną - to naprawdę nie jest trudne. Jedyne przed czym
mogę przestrzec, to przed za długim "memłaniem"
czekolady w dłoniach, bo jej plastyczność może się zaburzyć.Uważam, że wspólne lepienie
czekoladek to przednia zabawa i wszystkim ją serdecznie polecam!!! Nie ma to jak Wedel :)
Jutro czas na Torcik Wedlowski - Potwór ma imieniny, więc dostanie specjalnie dla niego przyozdobiony, ale ciiiiii to ma być tajemnica, niech to zostanie
między nami ;)