Wykonanie
Botwinka to przepyszna, sezonowa zupa, na którą co roku czekam z utęsknieniem. W maju jest najsmaczniejsza – wtedy
młode buraczki pojawiają się na targach, są najświeższe i mają najwięcej smaku. Bez wątpienia, ten przepis należy do najprostszych na świecie i nie wymaga żadnej kulinarnej wprawy. Zawiera tylko kilka prostych składników, a ostateczne podanie zupy zależy tylko od Waszej wyobraźni. Lubię podawać
botwinkę w towarzystwie dobieranych
młodych ziemniaczków, koniecznie ze smażoną
cebulą lub skwarkami. Dodatkowo, obowiązkowo posypuję nieprzyzwoitą ilością
koperku! Taką zupę możecie przygotować na rosole lub przy użyciu domowych
kostek rosołowych, to moje sprawdzone sposoby, które serdecznie polecam :)Dlaczego obsmażam botwinkę?Jednym z trików na uzyskanie wspaniałego smaku jest obsmażenie
botwinki na
maśle, przed dodaniem jej do
wywaru. Ten zabieg wydobywa z warzywa głębię smaku. Ponieważ pod wpływem smażenia
buraczki lekko się karmelizują, a z liści odparowuje część
wody,
botwinka staje się bardziej aromatyczna. Co więcej, kawałki, które trafią do zupy są delikatniejsze i przyjemniejsze do jedzenia. Dzięki temu zabiegowi nie musimy kombinować z masą składników, przypraw i dodatków, bo sama botwina nada zupie fantastyczny smak i kolor.Po co w
botwince cytryna?
Sok z cytryny jest kluczowy przy przygotowywaniu
botwinki. Po pierwsze, wspaniale podkreśli i zrównoważy smak
buraczków. Podczas smażenia stają się słodsze, więc porządny chlust kwasu tworzy wspaniały balans smaków. Po drugie, kwaśne pH
soku z cytryny sprawi, że zupa zachowa swój piękny, rubinowy kolor.Porady i dodatki.Jak widać gołym
okiem, ta wersja zupy jest najbardziej bazowa, podstawowa. Jeśli macie ochotę, razem z botwiną można dorzucić do
wywaru startą na tarce
marchewkę i
pietruszkę, a nawet pokrojone w kosteczkę
ziemniaki. Wszystko przesmażyłabym razem z botwiną, a gdy tylko warzywa zmiękną, razem lądują w rosole czy wywarze. Jeśli macie ochotę jeszcze mocniej podkręcić
buraczkowy smak, pod koniec gotowania dolejcie do zupy łyżkę
octu balsamicznego.Moja ulubiona propozycja podania :) W jednym talerzu gorąca zupa z gotowanym
jajkiem, na półtwardo, z delikatnie płynnym
żółtkiem. Na drugim talerzu ,,dobierane”
młode ziemniaki ze smażoną
cebulką i sporą garścią
koperku. Takie
ziemniaki nabieramy łychą, moczymy w zupie i zajadamy. Można też wyłożyć je na dno talerza i zalać gorącą
botwinką. Choć przyznam szczerze, że
ziemniaki najlepiej smakują kolejnego dnia, wymieszane z
cebulą i obsmażone. W wersji dla mięsożerców, do smażenia można także dorzucić
boczek lub drobno pokrojoną
kiełbasę.Porcje: 4-6 porcjiSkładniki►
botwinka [ok. 500 g / u mnie to były 2 średnie pęczki :)]►
masło [2 łyżki]► rosół lub
bulion [ok.2 l] –
bulion można zrobić na bazie domowych
kostek rosołowych►
sok z cytryny [3-4 łyżki lub więcej do smaku]► świeży
koperek [3-4 łyżki siekanego lub więcej wg preferencji]►
śmietana [200 ml kwaśnej
śmietany 12% lub 18% lub 100 ml słodkiej
śmietanki 30%]Dodatkowo:►
sól i
pieprz [do smaku]PrzygotowanieBotwinę bardzo dobrze wymyć pod bieżącą
wodą i osuszyć.
Buraczki odciąć, odkroić korzonki i pokroić w drobną kosteczkę (można obrać, ja zwykle po prostu porządnie szoruje). Łodyżki i liście drobno poszatkować.Tak przygotowaną botwinę smażyć na
maśle na średnim ogniu przez ok. 5 minut, aż liście zwiotczeją. Aby przyspieszyć ten proces, można ją na początku smażenia oprószyć szczyptą (ok. 1/3 łyżeczki)
soli.W osobnym garnku podgrzać rosół lub
bulion.Do ciepłego
wywaru dodać podsmażoną
botwinkę,
sok z cytryny, posiekany
koperek, a także doprawić
solą i
pieprzem. Gotować na małym ogniu przez ok. 10 minut, aż zupa nabierze pięknego koloru.Po tym czasie, wymieszać w szklance kwaśną
śmietanę lub
śmietankę z 2 chochlami ciepłej zupy i wlać całość go garnka. Jeśli chcemy, żeby zupa była bardziej zawiesista, w
śmietanie można dodatkowo rozmieszać płaską łyżkę
mąki pszennej.Pod koniec ewentualnie doprawić pod swój smak. Zupa jest najlepsza, kiedy ma okazje się ,,przegryźć” przez kilka godzin lub przez noc.Smacznego!