Wykonanie
Korzystając z kilku wolnych dni nadrabiam trochę zaległości blogowych. Ten przepis czekał na publikację od Bożego Narodzenia. No na czasie to ja nie jestem, ale myślę że przed Wielkanocą też może się przydać. Tak więc czytajcie i korzystajcie, bo ciasto wyszło naprawdę smakowite i długo utrzymało świeżość :-)Na ciasto:40g
drożdży100g
cukru1 szklanka
mleka2
żółtka1
białko500g
mąki krupczatki100g rozpuszczonego
masłaNa masę
makową:550 g masy makowej (u mnie Bakalland)2 garści
rodzynek1 garść
orzechów laskowych50g
skórki pomarańczowej3 łyżki
cukru2 łyżki
kaszy manny1 roztrzepane
jajoDrożdże kruszymy, dodajemy jedną łyżkę
cukru i zalewamy ciepłym
mlekiem (ale nie gorącym). Mieszamy dodając 100g
mąki i odstawiamy w ciepłe miejsce aby
drożdże ruszyły.
Żółtka ucieramy z
cukrem, dodajemy wyrośnięte
drożdże i resztę
mąki wraz z rozpuszczonym
masłem. Wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto - przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Rodzynki zalewamy gorącą
wodą i po 5-10 minutach odcedzamy.
Orzechy drobno siekamy. Wszystkie składniki masy łączymy ze sobą. Odstawiamy.Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy - najlepiej w prostokąt :-) Na każdy z placków wykładamy masę
makową i równomiernie ją rozsmarowujemy. Posmarowane masą ciasto zwijamy w rulon, przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia. Przed pieczeniem smarujemy wierzch ciasta roztrzepanym
białkiem.Pieczemy około 40 minut w temperaturze 200 stopni.SMACZNEGO :-)PS. Dziś mija równo dwa lata odkąd zaczęłam biegać :-) Wiele się zmieniło w tym czasie, bardzo wiele. W ciągu ostatniego roku udało mi się utrzymać uzyskaną wagę i wzmocnić kondycję. Zaczęłam brać udział w biegach ulicznych - głównie 5 i 10 kilometrowych. Końcówka zeszłego roku przyniosła mi niestety kontuzję. Wracam jednak powoli na biegowe ścieżki, a na październik zapisałam się nawet na 30 km bieg górski. Do tego czasu mam nadzieję również przebiec jakiś półmaraton. Pamiętajcie - nie siedźcie, ruszajcie się! Wtedy i humor lepszy i zjeść można więcej ;-)