Wykonanie
Gdy w wolny dzień otwieram oczy tuż po słonku, wita mnie wiosna. Błękitne niebo bez ani jednej chmurki, ciepłe światło wlewające się przez okna i uczucie gdzieś głęboko w środku, że to będzie dobry dzień.Po południu wychodzę z Ptysią na jesienny już świat.
Słoneczna kula jakby zamglona, znużona swoimi obowiązkami. Chłodny wiatr od czasu do czasu szarpie za mój szalik i Ptysi uszy, wywołując uczucie niewytłumaczalnego niepokoju.Wieczorem szyby pokrywa
lód, malując na nich fantazyjne wzory. Zima
śmieje mi się prosto w nos. O naiwna, myślałaś, że tak łatwo dałam za wygraną...? - szepcze, mrożąc mi twarz zimnym oddechem.Cóż, czekam na kolejny wiosenny poranek i zastanawiam się, gdzie w tym cyklu zapodziało się lato...?Znalazłam na dysku przepis na
chleb. Najprostszy, najzwyklejszy. Na drożdżach. Z chrupiącą skórką,
ziemniakami, dzięki którym długo zachowuje świeżość, oraz dodatkiem
kolendry. Może więc choć trochę niezwykły...? Ma chrupiącą skórkę i zwarty miąższ, pięknie pachnie - jeśli oczywiście lubicie
kolendrę. Możecie ją pominąć, ale mi pasuje tutaj jak ulał .Prosty
chleb z
ziemniakami i
kolendrąSkładniki:(na 1 bochenek)120 g ugotowanych
ziemniaków500 g
mąki pszennej300 ml letniej
wody25 g świeżych
drożdży1 łyżeczka
cukru1,5 łyżeczki
soli1 łyżeczka mielonej
kolendrydodatkowo:2 łyżki
wodyZiemniaki rozgnieść widelcem lub przecisnąć przez praskę.
Mąkę przesiać, wymieszać z
solą,
kolendrą i
ziemniakami.
Drożdże wymieszać z
cukrem i
wodą. Wlać do
mąki, zagnieść, wyrobić gładkie ciasto.Odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę.Po tym czasie jeszcze raz szybko zagnieść, uformować z ciasta podłużny bochenek, odstawić na 40 minut do wyrośnięcia.Wyrośnięty bochenek skropić
wodą, naciąć po skosie w
trzech miejscach. Na blasze z
chlebem ustawić małe naczynie z
wodą.Piec w 225 st. C. przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200 st. C. i piec jeszcze 30-35 minut.Ostudzić na kratce.Smacznego!A w domu pachnie
pomarańczami. I
rabarbarem .Czyste szaleństwo!