Wykonanie

Dawno nie było u mnie placuszków na białkach, prawda?;)Niech będzie, że mi odbiło i może to wcale nie jest zdrowe. Co mi tam! Jem dalej, nie wiem kiedy skończę.Po
ryżowych,owsianych i
kokosowych przyszła kolej na gryczane oczywiście.Gryczane na
mleku,
kefirze lub
jogurcie greckim, bo
mleko kokosowe na razie odstawiłam, czuję się nim opita jak bąk i mam wrażenie, że z nim ostatnio przesadziłam.Opracowałam przy okazji nową technikę, czyli smażę malutkie placuszki. Takie małe nie tylko lepiej się przekładają na drugą stronę, ale też można je zabrać spokojnie do pracy na II śniadanie, nie rozlecą się, nadają się do jedzenia bez widelca, rękami. Te poprzednie chyba nie bardzo, tamte były mniej zwarte jednak. Ale może to kwestia
mąki, albo zmiany patelni, a nie ich wielkości, nie jestem pewna.Składniki na porcję:* 3 kopiaste łyżki
mąki gryczanej* ok. 100 ml
mleka,
jogurtu greckiego lub
kefiru* 2
białka plus szczypta
soli* dodatki opcjonalnie:
figi,
banany,
żurawina,
śliwki,
maliny,
kaki, mini
kiwi,
miód,
czekolada, karob - wyszczególnione przy zdjęciach*
olej kokosowy do posmarowania patelniRobiłam jak poprzednie, czyli ubijałam
białka, kroiłam
owoce i mieszałam razem z
mąką i
mlekiem,
jogurtem albo
kefirem. A
potem rozgrzewałam patelnię posmarowaną
olejem kokosowym, kładłam kupki masy, skręcałam gaz i na małym ogniu smażyłam z jednej, a
potem chwilę z drugiej strony.Pochłaniałam z lubością:)Tutaj najpierw dla pokazania jak puszysta jest zwykle ta placuszkowa masa:

Z
bananem i
czekoladą:


Z
bananem,
kurkumą (i szczyptą
pieprzu dla lepszego działania
kurkumy) i tahini:


Ze
śliwkami i
miodem:


Z
żurawiną i mini
kiwi:



Z
malinami i
kaki:



Z karobem,
malinami i
figami:


"Człowiek po to wymyślił samochód, aby wygodnie siedzieć stojąc w korkach"Andrzej Majewski