Wykonanie
Na fali podniecenia moim nowym bożonarodzeniowym nabytkiem autorstwa Hilaire Walden pod wdzięcznym tytułem "
Ciastka,
ciasteczka i babeczki" postanowiłam trochę poszaleć w kuchni. Okazja znalazła się dość szybko. Zresztą, żeby robić
ciasteczka nie trzeba czekać na żadną specjalną okazję. Można robić je ot tak po prostu. Ale jeśli już konieczna jest jakaś okazja, zawsze się znajdzie. Albo zawsze można wymyśleć swoją własną. Moją były urodziny (co prawda nie moje, ale zawsze:)).Składniki:12 dag świeżego
masła2 łyżki drobnego
cukru (może być normalny)szczypta
soli1 łyżeczka esencji waniliowej12 dag
orzechów pekan lub włoskich (w moim przypadku włoskie)12 dag przesianej
mąkicukier puder do posypania
Przygotowanie:1. Nagrzej piekarnik do 150 o C. Natłuść blachę do pieczenia.2. Mikserem utrzyj
masło z
cukrem na puszysty krem. Pod koniec ucierania dodaj esencję
waniliową i
sól.3.
Orzechy zmiel w blenderze lub młynku do
orzechów. Pomieszaj łyżką, żeby się nie posklejały.4. Przesiej przez durszlak, a te kawałki, które zostaną, zmiel ponownie.5.
Orzechy i
mąkę wsyp do masy
maślanej i łyżką wymieszaj, żeby składniki się połączyły. Zlep ciasto rękoma i uformuj kulki wielkości
orzecha włoskiego (poczas pieczenia jeszcze trochę urosną). Gotowe układaj na blasze i wstaw do piekarnika na 45 minut.6. Jeszcze ciepłe kulki (nie gorące!) obtocz w cukrze pudrze i odłóż, żeby ostygły. Po ostygnięciu jeszcze raz obtocz w cukrze pudrze.
Ciasteczka robi się naprawdę bardzo szybko. Mi wyszło 26
orzechowych kulek. Trzeba tylko pamiętać, żeby po wyjęciu z piekarnika nie tarmosić ich, bo a. się poparzymy, b. porozlatują się. Są wyjątkowo kruche, więc najlepiej przy ściąganiu ich z blachy używać noża, nie łapać palcami od góry, bo to nic nie da i
zrobi nam się z nich proszek. Reszta jest już banalnie prosta.
Ciasteczka początkowo przypominają konsystencją ciasto piaskowe, a za chwilę jakby "mordoklejki". I są pyszne!