ßßß
We wstępie zatytułowanym „Kuchnia pełna barw” pani Magda wspomina swoje dziecięce kolekcje kolorowych wycinków z gazet i marzenia o upiększaniu świata. Z perspektywy czasu ocenia te zabawy jako wprawkę przed „Kuchennymi rewolucjami” i porównuje swoją przygodę z programem do bajki, w której nic nie dzieje się bezwarunkowo, czyli „Będziesz leczyć chore restauracje, wyprowadzisz je na prostą, ale masz na to za każdym razem tylko cztery dni”. I może to porównanie do bajki jest nieco upraszczające i infantylne, niektórych może z tego względu razić, ale nie można mu odmówić logiki, ponieważ podobnie jak w tego typu historiach i tutaj bohater musi napotkać wiele trudności zanim nastąpi happy end (a skoro to jest jednak życie a nie bajka, to szczęśliwego zakończenia czasem nie ma, są za to pozwy i szarpanie się na łamach tabloidów). Jakież to trudności napotyka rewolucjonistka? Jednym tchem wymienia: uprzedzenia właścicieli, brak współpracy oraz niezrozumiałą wrogość i paradoksalnie… niechęć do zmian.Dlaczego oprócz menu kreatorka smaku zmienia również wystrój lokali? Jest to zagrywka psychologiczna mająca sprawić, żeby właściciele nabrali pewności siebie i uwierzyli, że ich restauracja może osiągnąć sukces – „bo bez tej wiary sukcesu nie będzie”. Jest jeszcze jeden czynnik, który wspomaga szansę na powodzenie, pozwolę sobie to nazwać oczyszczeniem karmy – trzeba zażegnać rodzinne konflikty, przestać chować do siebie urazy i po prostu wybaczyć.Nie mam zamiaru streszczać i interpretować całego wstępu. Napiszę tylko, że można się z niego dowiedzieć, dlaczego pani Magda stosuje terapię szokową i jakie są metody jej pracy. Dowiemy się również, że przepisem na restaurację są „produkty, ludzie i miejsce”. Jednak same składniki to za mało, trzeba jeszcze umieć się nimi posługiwać – może dla kogoś ta książka będzie wskazówką.
Książka, którą mam przyjemność recenzować, jest konsekwentną kontynuacją programu telewizyjnego i drugim tomem zbioru przepisów. Oprócz receptur są w niej piękne zdjęcia potraw (ugotowanych przez Mirosława Strzelczyka i Macieja Borysiaka z Fukiera), wykonane specjalnie na potrzeby książki przez Adama Sztokiniera oraz „Garść pomocnych rad dla kochających gotować” i przemyśleń zawartych zarówno we wstępie zatytułowanym „Kuchnia pełna barw”, jak i w zakończeniu („Sekret dobrego smaku”). Trzonem natomiast jest 60 przepisów na dania, które zostały wprowadzone do kart „reanimowanych” restauracji od 5 sezonu. Znajdziemy tam:
– 11 przepisów na przystawki – sporo propozycji z rybami, ale też zagadkowo dla mnie brzmiąca studzienina z kurczaka czy spätzle z boczkiem i serem.
– 16 przepisów na zupy – przeważnie tradycyjne: flaki, kartoflanka, szczawiowa, krupnik. Intryguje mnie zupa cytrynowa z pulpecikami z baraniny i kusi też rosół z kaczki z łyżką żurawiny.
– 4 przepisy na sałatki (z mango, nicejska, cezar i z kurczaka),
– 5 przepisów na dania wegetariańskie (kluski śląskie z pesto, ratatouille, risotto z prawdziwkami, naleśniki z bryndzą, placki ziemniaczane),
– 6 przepisów na ryby (aż trzy przepisy na dorsza, który dla mnie jest trudną rybą, więc myślę, że wypróbuję te pomysły)
– 13 przepisów na mięsa – w końcu możemy uraczyć ukochanego mężczyznę podwójnym schabowym, albowiem Magda Gessler na stronie 122 zdradza jego sekret, ze strony 126 natomiast dowiemy się całej prawdy o hamburgerze. Zwolennicy tradycji będą mogli się zajadać gołąbkami w sosie pomidorowym, pieczoną gęsią lub golonką.
– 5 przepisów na desery – uniwersalne lody migdałowe, przywołujący wspomnienia z dzieciństwa kisiel z czerwonych owoców, pachnące wielkim światem mango lassi czy copa melba. A dla dużych dzieci – galaretka z piwa z prażonymi orzechami włoskimi.Książka „ Kuchenne rewolucje. Nowe przepisy Magdy Gessler ” jest bardzo estetyczna i zarazem czytelna. Każdy przepis mieści się na jednej stronie, co jest plusem, bo nie trzeba odwracać kartki. Składniki są podawane w gramach (sporadycznie trafia się szklanka mąki czy łyżka cukru) lub w sztukach z podziałem na poszczególne elementy dania – sos, ciasto, masę itp. – jeśli jest taka potrzeba. W większości wypadków porcje są obliczone dla 4-6 osób. Obok każdego przepisu znajduje się zdjęcie potrawy, dokładnie odpowiadające temu, co jest w przepisie.
Dla Magdy Gessler bardzo ważna jest tradycja kulinarna regionu, w którym znajduje się dany lokal. W jej programie zdarzają się, co prawda, wyjątki w postaci restauracji z kuchnią włoską czy gruzińską, ale w przeważającej większości wypadków, promuje szeroko pojętą kuchnię polską z wykorzystaniem lokalnych produktów najlepiej prosto od rolnika.W recepturach pojawiają się również niewinne flirty z europejską kuchnią np. w postaci połączenia klusek śląskich z pesto, czy risotto z prawdziwkami. Przepisy na polską klasykę (szczególnie w rozdziale poświęconym ukochanym przez Polaków zupom) prezentują sposoby na proste potrawy w najlepszym ich wydaniu. Polecam wszystkim – zarówno wielbicielom, jak i przeciwnikom Magdy Gessler – w kuchni bowiem nie ma miejsca na animozje, liczy się tylko dobry smak. Tutaj go znajdziecie./wpis sponsorowany/Related Posts„Smaki marzeń” Beaty Śniechowskiej„Moje wypieki i desery” Doroty Świątkowskiej„Pyszne 25. Nowa porcja przepisów” Anny Starmach„Smaczna Polska” Magdy Gessler„Uczta Lodu i Ognia” Chelsea Monroe-Cassel, Sariann Lehrer