Wykonanie
Wiem, wiem... doskonale wiem, co powiecie. Hummus brzmi jak
homo i jest daniem wegetariańskim. Natomiast hummusu bronią dwie rzeczy. Po pierwsze - jest znakomitym dodatkiem do
mięs i można zrobić na ostro. Po drugie -
jada się go w tych częściach świata, gdzie brody noszą wyłącznie mężczyźni.Ze składnikami hummusu to jest tak, że potrzebujemy:pasty tahini (czyli sezamowej)
ciecierzycyoliwy z oliwekczosnkukuminuzimnej
wodyTahini można też zrobić samemu, ale trzeba
mieć uber-blender, bo naprawdę bywa gorąco.
Sezam ma w sobie coś takiego, że przy mieleniu nabiera temperatury. Łatwo też blender zajechać na
sezamie.
Ciecierzycę moczymy w wodzie przez kilka godzin (sprawdźcie sobie na jakimś blogu kulinarnym). Można do niej dosypać bodajże
sody oczyszczonej, to łupy odchodzą. Po moczeniu gotujemy ją jeszcze trochę aż zmięknie.
Potem wrzucamy do pojemnika ugotowaną
ciecierzycę oraz trochę tahini i robimy z tego papkę blenderem. Do tego dolewamy zimną
wodę (znawcy mówią, że z zamrażalnika... to jakieś hokus-pokus... ja w
sumie to robię, choć nie wiem dlaczego), trochę
oliwy i
czosnku.Gdy już uzyskamy jednolitą pastę o pożądanej gęstości, możemy powiedzieć ... "Ha! Gotowe!".O zaletach dobrego hummusu nie muszę pisać. Jest zdrowy,
daje siłę, czyści kichy i jedzą go w krajach, gdzie brody noszą wyłącznie mężczyźni. Oraz na Kaukazie, gdzie brodacze szydzą z Cara Wlada.