ßßß Cookit - przepis na Multicooker REDMOND RMC-M150E – moja opinia

Multicooker REDMOND RMC-M150E – moja opinia

nazwa

Składniki

Wykonanie

Śledzicie mój instagram więc pewnie wiecie, że od dwóch tygodni testuję nowy sprzęt. Z multicookerem zetknęłam się całkiem niedawno i przyznam, że jest to dla mnie kompletna nowość. Skupię się dzisiaj na opisywaniu modelu Redmond RMC-M150E bo taki właśnie podesłała mi firma do testów. Recenzję automatu do pieczenia chleba z Lidla przyjęliście nadzwyczaj dobrze i do tej pory cieszy się ona ogromną popularnością. Myślę więc, że i ten sprzęt równie dobrze będziecie chcieli poznać. Jedną z jej funkcji jest właśnie pieczenie chleba. Ale po kolei…
Multicooker Redmond RMC-M150E to urządzenie wielofunkcyjne, które według producenta jest w stanie zastąpić większość sprzętów w twojej kuchni. Upieczesz w nim chleb, udusisz mięso na obiad, ugotujesz ryż i warzywa na parze ale również przygotujesz domowy jogurt lub na oczach gości zrobisz fondue. Wszystko bardzo prosto przy użyciu dotykowego panelu LCD i w pełni automatycznie.
Urządzenie ma 860W mocy i pracuje w zakresie temperatur 35-180 stopni. Misa ma pojemność 5l i pokryta jest specjalną powłoką antyadhezyjno-ceramiczną ANATO®. Całe urządzenie ma wymiary około 28 cm na 40 cm. W zestawie dołączany jest kabel sieciowy, który jest dołączany do głównego urządzenia. Multicooker posiada uchwyt do przenoszenia. Dostępne są dwa kolory. Taki jak mój (złoto-czarny) oraz bordowo-czarny.
Multicooker Redmond RMC-M150E posiada 46 programów (16 jest w pełni automatycznych oraz 30 do ustawienia ręcznego). Używając programów automatycznych możemy coś udusić (STEW/CHILLI), upiec (BAKE), ugotować kaszę lub ryż (RICE/GRAIN) oraz makaron (PASTA). Możemy również ugotować coś na parze lub wysterylizować butelki lub smoczki dla dziecka (STEAM) używając dołączonego do zestawy plastikowego sitka. Oprócz niego producent dołączył również metalowe sitko wraz z dołączaną rączką do smażenia w głębokim tłuszczu (FRY). Multicook świetnie poradzi sobie z ugotowaniem zupy (SOUP), kaszy na mleku (PORRIDGE) oraz przygotowaniu pilafu (PILAF). Ciekawą sprawą jest możliwość przygotowania chleba (BAKE). Jednak od razu zaznaczam, że multicooker nie posiada żadnych mieszadeł wewnątrz misy. Ta funkcja jest ograniczona jedynie do pomocy przy wyrastaniu ciasta (lekkie podgrzanie) a następnie upieczenia bohenka. Dwie najfajniejsze funkcje zostawiłam na koniec i uważam, że powinny im się przyjrzeć szczególnie osoby mocno zaawansowane w kuchni. Pierwszą z nich jest YOGURT – nie trudno się domyślić, że przy jej pomocy możemy w domu przygotować własny jogurt. Drugą natomiast jest VACUUM, który umożliwia gotowanie potraw zamkniętych w próżni dzięki utrzymywaniu stałej temperatury.
W ciągu tych dwóch tygodni starałam się przetestować wszystkie programy. Mam już wstępne uwagi w tym temacie i bardzo chętnie się nimi z Wami podzielę. Pierwszą, ogólną rzeczą jest brak informacji czym te programy się właściwie różnią. Temperaturą? Wstępnym podgrzewaniem? Podgrzewaniem od dołu? Od boku może? Podtrzymywaniem temperatury pod koniec? Czasem urządzenie sygnalizowało koniec po zakończeniu grzania a czasem dopiero po wystudzeniu. Wygląda to trochę tak jakby producent programy automatyczne przygotował dla kompletnego laika, któremu obojętne jest w jakiej temperaturze jest gotowany np bulion. Wkładasz składniki, ustawiasz program i wyciągasz gotowe. W każdym programie automatycznym możemy regulować czas przygotowania dania natomiast nie możemy ingerować (ani poznać) temperatury. Głupie to trochę ale pewnie się czepiam. W programie MULTICOOK ustawiamy sobie zarówno temperaturę (35-180stopni) , jak i czas.
Na pierwszy ogień przygotowałam lekki bulion z kurczaka, który mogliście już widzieć na blogu. Do jego ugotowania użyłam programu SOUP. Całość trwała godzinę a z efektu jestem bardzo zadowolona. Podczas gotowania zauważyłam, że wywar nie wrzał zbyt mocno. Nie ma więc ryzyka, że rosół nam zmętnieje. Bardzo się z tego cieszę i wiem, że ten program będzie używany często. Bez pilnowania, dolewania zimnej wody i kontrolowania na zwykłym gazie można po prostu włożyć warzywa (pokrojone na mniejsze części), mięso oraz przyprawy, zamknąć pokrywę, ustawić program i wyjść na spacer
Zupa gotuje się szybciej (tak jak w szybkowarze). Nie wydziela się praktycznie żaden zapach co jest plusem gdy zdarza się Wam czasem gotować bulion wieczorami.
Drugim daniem przygotowanym całkowicie w multicookerze Redmond były parpadelle z owocami morza. Przepis na nie pojawi się na blogu jutro. Makaron ugotowałam używając programu PASTA (pika gdy woda się zagotuje) następnie przełożyłam makaron na sitko i przygotowałam sos. Do drugiej części użyłam programu smażenie (FRY). Nie mam specjalnych uwag. Wszystko poszło szybko i sprawnie chociaż nie było to zbyt wygodne. Lepiej makaron ugotować w normalnym garnku a sos przygotowywać w multicookerze.
Trzecim daniem, które przygotowałam z ogromną ciekawością była golonka. Kupiłam dwa kawałki golonki i postanowiłam je udusić w niskiej temperaturze. Wybrałam więc program SLOW COOK. Czas przygotowania w tym przypadku wyniósł 3 godziny. Niestety nie wiem w jakieś temperaturze się to odbyło. Szkoda bo to takie trochę gotowanie w ciemno i nie wiedziałam co z tego wyjdzie. Doskonała golonka to wysoko postawiona poprzeczka i jeżeli przygotuje się ją nieprawidłowo będzie zbyt twarda lub zbyt sucha albo będzie się ciągnęła. Moja wyszła w porządku (bez fajerwerków ale jadalna). Następnym razem użyję po prostu programu MULTICOOK i ustawię sobie ręcznie temperaturę oraz czas. Wyjdzie idealna. W ten sam sposób zamierzam w najbliższym czasie przygotować pulled pork. Wygląda na to, że multicooker nada się do tego idealnie.
No i rolady śląskie. Zostawiłam je na koniec. Wyszły znakomite i to właściwie bez pilnowania. Po prostu przygotowałam rolady tak jak zwykle. Podsmażyłam z każdej strony na programie FRY. Włożyłam do multicookera, dolałam bulionu, doprawiłam i włączyłam program STEW. Najnormalniej w świecie. Co jakiś czas przekręcałam je tylko żeby nie przywarły. Wyszły mięciutkie i rozpadające się. To jest super bo w zwykłym garnku zdarzało mi się je czasem przypalić. Przepis na nie również wrzucę na bloga wkrótce.
Oprócz tego upiekłam w urządzeniu chleb (z gotowej mieszanki z Lidla). Wyszedł zupełnie tak jakby był pieczony w maszynie do chleba (chociaż multicooker nie piecze od góry – chrupiąca skórka jest od dołu i po bokach). Przygotowałam również ciasto z jednego z przepisów z książki dołączonej przez producenta.
W ten bardzo płynny sposób przeszłam więc do akcesoriów, które są dołączone gdy kupujemy multicookera. Do mojego modelu dołączone było sitko do gotowania na parze, sitko wraz z rączką do smażenia na głębokim tłuszczu, łyżka i chochelka (plastikowe aby nie zadrapać misy) oraz uchwyt na nie (dołączamy go do boku urządzenia), szczypce do wyjmowania misy (ja nie używałam) oraz szklaneczka z miarką (dla mnie zbędna). Oprócz tego producent zapewnił nam zbiór przepisów na dobry start. To czego mi zabrakło to pojemniczki na jogurt (można je dokupić osobno w sklepie internetowym REDMOND). Ja użyłam po prostu słoiczków po nutelli oraz ich przykrywek.
PLUSY:
urządzenie rzeczywiście zastępuje garnek, piekarnik, maszynę do pieczenia chleba (ciasto trzeba zagnieść ręcznie), jogurtownicę, wolnowar, szybkowar, frytkownicę, parowar a ze względu, że jedzenie można również w nim podgrzać – również mikrofalę; wysterylizuje również butelki i smoczki małego dziecka
wszechstronność zastosowania dzięki programowi MULTICOOK
program VACUUM oraz YOGURT zdecydowanie zadowoli zaawansowanych kucharzy
intuicyjny panel sterowania oraz programy automatyczne zadowolą na pewno kulinarnych laików
funkcja 24h podtrzymywania temperatury oraz 24h opóźnionego startu
polecam zdecydowanie do małych kuchni oraz na wyjazdy do domków letniskowych
jest lekki i łatwy w przenoszeniu
bezgłośna praca
dzięki zastosowaniu szczelnej pokrywy nie wydzielają się praktycznie żadne zapachy
MINUSY:
brak informacji o temperaturze oraz etapach gotowania w programach automatycznych (mogłyby być opisane dokładnie w instrukcji)
po każdym gotowaniu na pokrywie skrapla się para i trzeba pamiętać aby ją dokładnie przetrzeć
książeczka z przepisami dołączona do zestawu jest lekko mówiąc niedopracowana; lepiej traktować ją ogólnikowo i tylko jako drogowskaz; jest naszpikowana błędami, które gdy bez myślenia będziemy powtarzać odbierze nam całą radość z korzystania z multicookera
urządzenie jest dość małe więc nadaje się raczej dla rodzin 2+1 (szczególnie gotowanie na parze)
Reasumując, urządzenie zdecydowanie sprawdzi się w większości domów. Dla osób początkujących będzie genialnym startem do nauki gotowania a dzięki możliwości zastosowania zaawansowanych funkcji nie znudzi się tym doświadczonym. Zastępuje tak wiele urządzeń, że każdy znajdzie dla niego zastosowanie. Nie musisz chcieć robić jogurtów czy wolno dusić wieprzowiny. Jeszcze! Gdy najdzie Cię ochota on to za Ciebie zrobi.
Cena 749zł (na chwilę obecną) Kupicie w sklepie internetowym multicookery Redmond
Źródło:http://kulinarnapiniata.pl/multicooker-redmond-rmc-m150e-moja-opinia