Wykonanie
Po wczorajszych porządkach w kuchni i przeglądzie drzemiących w szafkach zapasów okazało się, że
będę musiała ‘zmusić się’ do częstszych dań z
makaronem w roli głównej. Dlaczego zmusić się? Ano dlatego, iż jestem jedną z niewielu chyba osób (jedyną w moim otoczeniu…), które za
makaronem nie przepadają, a nawet praktycznie od niego stronią. W przeciwieństwie do mojego
męża, który
makaron może jadać codziennie (zazwyczaj
razowy lub np. taki z domieszką
mąki gryczanej, z komosy,
amarantusa czy orkiszu).Tak więc, jako iż aktualnie mam na stanie kilkanaście paczek włoskiego specjału, pewnie od czasu do czasu pojawi się tu coś z
makaronowym dodatkiem. Pierwsza szybka propozycja już jutro (pod wieczór…) i, nota
bene, będzie do makaronowa blogowa premiera ! :D Bowiem jak pewnie zauważyliście, z wyżej wymienionych powodów nie ma u mnie jeszcze ‘makaronowej’ zakładki ;)