ßßß Cookit - przepis na Kulinarny raj ;)

Kulinarny raj ;)

nazwa

Wykonanie

*
Przełom czerwca i lipca to prawdziwy, kulinarny raj :)
Podczas każdej wizyty na farmie i targu wypatruję kolejnych sezonowych produktów . I co kilka dni pojawia się coś nowego :) Najchętniej kupiłabym wszystkiego po trochu i właściwie tylko coraz cięższy wiklinowy kosz przypomina mi o tym, że pora zakończyć zakupy. Powiedzcie jednak sami, jak można przejść obojętnie obok tych wszystkich wspaniałości? ;)
Na jednym ze straganów wdzięczą się pełne czerwcowego słońca kwiaty cukinii :
*
*
Wszędzie pełno wszelakich młodych fasolek i strąków zielonego groszku
*
*
oraz – mojego ulubionego – groszku cukrowego, który to ostatnio kupuję w ilościach niemal hurtowych ;)
Umyte i oczyszczone z włókien strąki gotuję zaledwie kilka minut na parze – tylko tyle, by groszek lekko zmiękł, lecz by nadal był lekko chrupki. Tuż po ugotowaniu dobrze jest zanurzyć warzywa w lodowatej wodzie by zatrzymać proces gotowania oraz by zachować ich piękny, zielony kolor.
*
*
Podczas jednej z ostatnich wizyt na farmie jej właścicielka powiedziała mi, że bardzo lubi obserwować mnie podczas zakupów, bowiem gdy tylko mój wzrok spocznie na jakimś ‘nowym’, sezonowym warzywie czy owocu, na mojej twarzy natychmiast pojawia się olbrzymi uśmiech :D
Tak było np. tydzień temu, gdy nareszcie pojawił się bób :)
*
*
Zielone, pękate strąki (świeżo przywiezione z pola) natychmiast trafiły do mojego wiklinowego koszyka.
*
*
Potem już tylko kilka minut łuskania (no dobrze, może nie kilka, a kilkanaście ;) ), kilka minut gotowania na parze, kolejna chwila łuskania, odrobina soli i pyszna przekąska gotowa :)
Jeśli natomiast posiłek ma być nieco bardziej sycący, przygotowuję taką oto sałatkę :
*
*
Młode ziemniaki przekrajam na pół i duszę w oliwie z dodatkiem czosnku (ziemniaki można też upiec w piekarniku lub ugotować na parze np.); bób oraz groszek cukrowy gotuję na parze (zaledwie kilka minut, by – jak pisałam wcześniej – warzywa lekko zmiękły, lecz by pozostały lekko chrupkie). Przed podaniem całość skrapiam cytrynowo-ziołowym sosem vinaigrette . Do tego kilka plasterków malinowego pomidora i jestem w kulinarnym siódmym niebie ;)
*
*
A na deser – wystarczy miseczka świeżych owoców.
Truskawki powoli ustępują miejsca czereśniom, pojawiły się już maliny, jagody i porzeczki oraz pierwsze morele . Za niedługo cieszyć się też będzie można wiśniami i brzoskwiniami . Czy nie mam więc racji pisząc o kulinarnym raju ? ;)
*
Pozdrawiam serdecznie !
*
Źródło:http://www.beawkuchni.com/2010/06/kulinarny-raj.html