Wykonanie
Dziś poczułam wiosnę. Gdy rankiem wyszłam na spacer, wiatr smagał mi policzki, a słońce paliło skórę. " Już wiosna!" pomyślałam i wesoło mi się zrobiło, bo chyba wiosna jest w każdym z nas.Gdy już myślę, że to koniec. Że już tylko chłodek i mrozek mnie czekają, wtedy jest ono- wielkie, gorące i złote słońce. Czuwa i każdego ranka mobilizuje do działania i budzi tą wiosnę na nowo.Na straganach i kuchniach coraz bardziej jesienny klimat.
Pomarańcze, złoto i bordo na chodniku i na talerzu. Iść za tym? Na blogu
między innymi QuchniWege widziałam nadziane
jabłka, no i nie mogłam tak obojętnie tego tematu zostawić :)
Potrzebujecie:
Jabłko- najlepiej takie, które na surowo jest cierpkie+pół
jabłka do musugarść
owoców róży2 wielkie łyżki
mioduJedno
jabłko wydrążacie- wyjmujecie ogryzek przez "głowę". Do środka
dajcie małą łyżeczkę
miodku i odstawiacie.
Potem najgorsze przed
Wami- wybranie z
owoców róży tych przeklętych pestek- makabra! Polecam :) Jak już wybierzecie, do garnka wsypujecie,
miodkiem lekko polewacie i podgrzewacie- ciągle mieszacie! Ja wytrzymałam jakieś 3minuty i wyjęłam gorące, dorzuciłam pół pokrojonego na oko drugiego
jabłka i zblendowałam na mus. Tym musem nadziewacie tamto wydrążone
jabłko, polewacie po wierzchu jeszcze
miodkiem i do mikrofali na największą temperaturę jakieś 1,5minuty. Zależy od wielkości
jabłka, możecie je ponakłuwać najpierw lekko, a wyjmijcie jak usłyszycie syczenie- znaczy, że się "zagotowało" i uwaga- jest bardzo gorące!Wyszło Wam?