ßßß
*Radość z hodowanego zakwasu i pieczonych na nim chlebów jest wielka. Ci, którzy jak i ja połknęli tego bakcyla wiedzą, o czym piszę ;) Cóż bowiem jest lepszego od zapachu i smaku takiego pysznego, domowego chleba? Chrupiąca skórka, dziurkowany miąższ i do tego za każdym razem możliwość upieczenia czegoś innego, oryginalnego, smakowitego. Nie, z całą pewnością nic nie może zastąpić takiego domowego chleba.Ponadto od roku mam (a raczej mamy ;) ) dodatkową motywację do wypieku domowego pieczywa – jest nią Weekendowa Piekarnia Alicji . I choć w wielu wydaniach nie udało mi się wziąć udziału, to co tydzień niecierpliwie czekam na kolejne propozycje a kilka dni później podziwiam rezultat tych wspólnych weekendowych chlebowych szaleństw. Chyba zgodzicie się ze mną, że bez Weekendowej Piekarni i bez Alicji to już nie było by to samo… Alicjo, po raz kolejny, w imieniu swoim oraz wszystkich piekących, dziękuję Ci za tę naszą wspólną Piekarnię i za to, że tak dzielnie sprawujesz nad nią pieczę, motywując nas wszystkich do piekarniczych działań :)** * *Korzystam też z dzisiejszej okazji by pokazać Wam moje ostatnie zaległe wypieki.Z naszego jubileuszowego 46 wydania WP upiekłam dwie propozycje Tatter : wspaniały, żytni chleb na zakwasie Borodinsky, który z całą pewnością jest jednym z moich ulubionych razowców :*
oraz bajgle :*
*Pieczenie bajgli niestety zakończyło się małą katastrofą w kuchni… Do przepisu potrzebny był syrop słodowy, po który specjalnie się udałam do odpowiedniego sklepu. I gdy nadszedł moment wlania syropu do gotującej się wody na bajgle – trzymana butelka zgrabnie wyślizgnęła mi się z rąk i poszybowała w stronę podłogi, rozpryskując się na tysiąc drobnych kawałków :/ Tak więc miałam wspaniałą okazję by przekonać się, iż syrop słodowy jest o wiele bardziej kleisty niż miód na ten przykład (tak tak, rozbity słoik miodu na podłodze też już ‘zaliczylam’ ;) ). Ostatecznie obgotowałam bajgle w wodzie z dodatkiem miodu i cukru muscovado lecz z pewnością zrobię je jeszcze raz, tym razem z syropem słodowym ;) by z ciekawości porównać ich smak. Okazało się też, że niektóre z nich trochę za mocno spłaszczyłam, wyszły więc nieco bardziej preclowe niż ‘bajglowe’ ;) I tak jednak zostały spałaszowane ze smakiem (podałam je z ziołowym serkiem i wędzonym łososiem).*
*Upiekłam też przy okazji poprzednie weekendowe wyzwanie – chleb z regionu Vendée, proponowany przez Zapbook . Jedyna zmiana, jakiej dokonałam, to zmniejszenie zalecanej ilości czosnku ;) jednak i tak chlebki były pyszne i aromatyczne. Poniżej w towarzystwie pozostałych wypieków :*
*I na koniec jedno z największych moich wypiekowych spóźnień – chleb z oliwkami proponowany przez Anię w ramach 41 edycji WP. Ci, którzy już go piekli z pewnością się ze mną zgodzą : to z pewnością jeden ze smaczniejszych chlebów jaki do tej pory piekłam i jadłam! Jest delikatny, lekko kwaskowy, i jak dla mnie idealny! Świetnie smakował ‘sam’, z odrobiną masła, stał się też pysznym dodatkiem do koziego sera, a później również do zupy. Jeśli jeszcze go nie piekliście, to radzę Wam jak najszybciej naprawić ten błąd, gdyż ten chleb jest naprawdę wyjątkowy. A Tobie Aniu raz jeszcze serdecznie dziękuję za przepis :)*
*(niestety nie dałam mu wystarczająco wyrosnąć, stąd pęknięcia; na szczęście w niczym nie zaszkodziło to walorom smakowym chleba ;) )Cóż mogę więcej dziś dodać? Chyba tylko tyle, że warto samemu przekonać się, iż domowy wypiek pieczywa nie jest niczym trudnym, gdyż wśród tak wielu istniejących przepisów każdy z nas może znaleźć coś dla siebie . Możemy piec brioszki, bułeczki słodkie lub bardziej wytrawne, bagietki, chleby drożdżowe, te z dodatkiem odrobiny zakwasu czy też typowe, ‘cięższe’ razowce. Oczywiście zajmuje to więcej czasu i energii niż wstąpienie do pobliskiej piekarni, to fakt; zaręczam jednak, że naprawdę warto spróbować. Poza smakiem i osobistą satysfakcją jest jeszcze jeden plus takiego domowego wypieku chleba : wtedy naprawdę wiemy co jemy. W dobie wszelakich ‘polepszaczy’ i smaku często pozostawiającego wiele do życzenia, warto sprawić sobie i swoim bliskim taką smakowitą i aromatyczną przyjemność. Podarować sobie i im kawałek czegoś dobrego. Chleba naszego powszedniego…*