Wykonanie
*Zgrzeszyłam!!! A mianowicie… zakupiłam nieszwajcarskie
czereśnie! :) A to wszystko przez Elę z MyBestFood :) bowiem kiedy zobaczyłam jej
czereśniowe clafoutis niestety wiedziałam już, że nie uda mi się oprzeć pokusie ;)Clafoutis jest tutaj bardzo popularnym deserem, robionym z przeróżnymi
owocami i dodatkami (również w wersji wytrawnej); ten klasyczny (pochodzący z francuskiego regionu Limousin) jest z
czereśniami właśnie zatopionymi w gęstym cieście ‘naleśnikowym’. Ja od pewnego czasu robię go z dodatkiem mielonych
migdałów i odrobiny
amaretto; nie dryluję
czereśni gdyż podczas pieczenia pestki
owoców nadają dodatkowego smaku i aromatu choć przyznaję, że podczas konsumpcji pestki mogą nam jednak przeszkadzać ;)Przepis Eli mnie zaintrygował ze względu na dodatek
proszku do pieczenia. Postanowiłam więc go przetestować, a przy okazji ponownie zrobić ‘moje’
czereśniowo-
migdałowe clafoutis, gdyż i
migdałów i
czereśni (i
amaretto!) było w domu aż nadto :)Werdykt : obydwa przepisy są przesmaczne! Pod warunkiem, że lubicie
czereśnie rzecz jasna :)*
*(to lekko zmodyfikowany przeze mnie przepis Christophe’a Felder’a, oryginał tutaj)
Czereśniowo-
migdałowe clafoutis500 g
czereśni80 g mielonych
migdałów100 g
cukru1/2 łyżki maizeny2
jajka + 1
żółtko3 łyżki crème fraîche+
amaretto do smaku ;)
Czereśnie umyć i osuszyć, ułożyć je w natłuszczonym naczyniu do zapiekania.
Cukier,
migdały i maizenę wymieszać, dodać rozkłócone
jajka,
śmietanę i
amaretto, dobrze wymieszać (jak przy robieniu ciasta naleśnikowego) a następnie wlać ciasto na
czereśnie.Piec w 180°C (ok. 15 minut jeśli pieczemy w małych, indywidualnych foremkach, ok. 30 minut w większych).Najlepsze jest oczywiście jeszcze ciepłe, posypane odrobiną
cukru pudru :)
Smakowo obydwa przepisy są pyszne, a co dodatkowo spodobało mi się w tym proponowanym przez Elę to dodatek
płatków migdałowych na wierzch; i tak powstała trzecia wersja, mieszanka obydwu tych przepisów :)*
*Smacznego!*