Wykonanie

Witam :)Zrobiłam wczoraj na śniadanie racuchy, które pokazywałam już na bloguTUTAJ i TUTAJale tym razem trochę inaczej,bo z
mąki głównie kukurydzianej.Nie mając już żadnych mąk oprócz resztek zwykłej
mąki pszennej(tak, tak, nawet ja czasem nie mam zbyt wiele w szafkach, brak czasu na zakupy i/lub brak głowy do myślenia o nich i człowiek ze zdziwieniem patrzy na puste pojemniki po tym wszystkim, co przecież "jeszcze wczoraj" tam było) ... i opakowania
KASZY KUKURYDZIANEJ (bio, Fresano 500g), zmieliłam sobie pół paczki
kaszy na
mąkę kukurydzianą i uczyniłam takie oto pyszne racuchy:

Jak to zrobić?Zacząć od przygotowania zaczynu
drożdżowego z:- 1/4 kostki świeżych
drożdży (czyli 25 gramów czyli 1 torebka 7g suchych, jeśli ktoś woli),- 2 łyżeczek
cukru trzcinowego,- 1 kopiastej łyżki
mąki pszennej,- ciepłej
wody do pełna w kubku 300 ml.Mieszamy to wszystko dokładnie, przykrywamy i odstawiamy na chwilę, żeby
drożdże zaczęły pracować.

W tym czasie mielimy sobie elegancko
kaszkę kukurydzianą na
mąkę, wsypujemy do miski:- 250 g
mąki kukurydzianej,- jeszcze 1 duża kopiastą łyżkę
mąki pszennej, bo akurat tyle zostało w pojemniku ;)- szczyptę
soli- i nic więcej :)

Dolewamy zawartość kubka z
drożdżami, mieszamy wszystko dokładnie na ciasto o konsystencji gęstej
śmietany (gdyby było za rzadkie, dosypać jeszcze trochę
mąki), przykrywamy miskę i odstawiamy na bok.Szykujemy patelnię,
olej do smażenia (u mnie niezmiennie jest to
OLEJ KOKOSOWY PURE (Coco Farm)), duży talerz do odkładania gotowych racuchów, talerze i sztućce na stół, jakieś
konfitury do smarowania,
kawę, itd. i kiedy to wszystko jest już gotowe, można zacząć smażyć.Rozgrzewamy na patelni cienką warstwę
oleju, na dobrze rozgrzany tłuszcz kładziemy łyżką 4 placki ciasta, po chwili przewracamy wszystkie na drugą stronę i po kolejnej chwili ściągamy z patelni.Pożeramy 1 placek jeszcze gorący, żeby sprawdzić, że wyszło pysznie, smażymy resztę (spokojnie można na suchej patelni), smarujemy
konfiturami, popijamy
kawką, zachwycamy się kolejnym banalnym, ale jakże udanym wegańskim śniadaniem oraz myślą, że zrobić coś z niczego to wcale nie taka trudna sztuka, wystarczy trochę pomyśleć i nie bać się próbować.Będziemy takie powtarzać i Wam polecam szczerze, no i ... do następnego, SMACZNEGO :)