Wykonanie
Truskawkowe szaleństwo trwa...przynajmniej w mojej aktualnej karcie dań. Jest prawie jak w wierszyku o pewnym robaczku, który dość miał
jabłek...u nas powoli pojawiają się tęsknoty do potraw pozbawionych choćby posmaku tego
owocu ale wiemy jednocześnie, że
potem trzeba będzie czekać na nie caaaaaały rok. Nie poddajemy się więc i jemy, jemy a ja staję na głowie, wymyślając kolejne dania i desery. Tym razem dla odmiany torcik na spodzie
biszkoptowym z
serkiem mascarpone,
bitą śmietaną i oczywiście mocno
truskawowy.Jeśli chodzi o
biszkopt, odsyłam do tego przepisu - klikA oto pozostałe składniki (przewidziane na małą tortownicę):2 x 250 g
serka mascarpone500 ml
śmietany kremówki4 łyżki
żelatyny8-10 łyżek
cukru pudru1 tabliczka
białek czekolady1 kg
truskawekCałą zabawę możemy zacząć dzień wcześniej, przygotowując
biszkopt. Reszta to już prosta i całkiemprzyjemna sprawa (jeśli tylko choć trochę lubicie miksować:)).Podkład dzielimy na dwie części (tak aby
mieć spód i środek ciasta). Na pierwsze
biszkoptowe kółko układamy krem
truskawkowy. Nie powiedziałam chyba jak się do niego zabrać...no tak.No to już, już...najpierw oczyszczamy i dokładnie myjemy część
truskawek (albo na odwrót) tak aby uzyskać ok 200 g po zmiksowaniu. Teraz zasypujemy je
cukrem (1-2 łyżki) i masakrujemy blenderem. Teraz
pora na
żelatynę. 4 łyżki proszku zalewamy 4 łyżkami
wody a po 10-15 min dolewamy
wody gorącej (tak aby w
sumie uzyskać pół szklanki płynu) i mieszamy aż do całkowitego rozpuszczenia. Szklankę z
żelatynowym płynem umieszczamy z pojemniku z zimną
wodą i od czasu do czasu mieszamy, kontrolując jak się ma nasza ciecz (ma być chłodna ale cały czas płynna bo inaczej zrobią się grudki).
W osobnym naczyniu ubijamy 250 ml
śmietany, do której dodajemy 2-3 łyżki
cukru (mieszamy na lekkich obrotach) i dodajemy 250 g
mascarpone. Do kremu dodajemy powoli zmiksowane
truskawki i bardzo delikatnie mieszamy. Na koniec dodajemy 3/4 przygotowanej, ostudzonej
żelatyny.
Truskawkowy krem kosztujemy (dosładzamy do smaku jeśli jest taka potrzeba) i wykładamy na pierwszą warstwę
biszkopta. Pamiętajcie aby obręcz tortownicy była dobrze zapięta!:)Na "
kruskawkową"masę układamy
biszkopt i zabieramy się za krem z
białą czekoladą, którą najpierw topimy (np. w mikrofali) i studzimy.I tu znowu ubijamy
śmietanę (pozostałe 250 ml) a do ubitej dodajemy 2-3 łyżki
cukru i
serek mascarpone a następnie ostudzoną
czekoladę i pozostałą część
żelatyny.Krem rozprowadzamy na powierzchni
biszkopta a na nim układamy świeże
truskawki. Ja polałam je odrobiną
białej czekolady, która została mi na dnie miski ale zrobiłam to pierwszy i ostatni raz, bo tort stracił na wyglądzie...zdecydowanie (za co przepraszam ale jak zrobię go drugi raz to zdjęcia podmienię:).Całe ciasto zajmowało miejsce w lodówce zaledwie 1 dzień:( albo :)