Wykonanie
Oj długo mnie nie było, fakt ten zawdzięczam mojemu łączu internetowemu. Tak mi chodził, że nawet nie miałam ochoty podchodzić do komputera i nawet na chwile go załączyć. To po pierwsze, po drugie trochę byłam zabiegana. Ale teraz internet zaczął chodzić, (że tak
mogę to
rzec), nawet porządnie. Mam nadzieję, że bloga i czytelników, których bardzo przepraszam już nie opuszczę.Bułeczki wyszły pyszne, mięciutki i nie wiem co mogłabym jeszcze
rzec, może tyle, że
daje im 5.
Składniki:2 szklanki
maki żytniej typ 720szklanka
mąki pszennej chlebowej typ 750szklanka
mleka letniego (ew. można troszeczkę więcej dodać)2 łyżki
masła roztopionego
jajko20 g
drożdży1,5 łyżeczki
soliszczypta
cukruWykonanie:
Mąkę i jedną i drugą przesiewamy do miski.Do mniejszego pojemnika wrzucamy 3 łyżki
mąki tej przesianej, następnie dodajemy pokruszone
drożdże, pół szklanki
mleka, oraz szczyptę
cukru. Dokładnie wymieszać i odstawić, aż zaczną pracować. Ok. 15 minut.Następnie do naszej miski z
mąką dodajemy
sól, i nasz rozczyn
drożdżowy. Mieszamy, dodajemy
jajko i ugniatamy, dodając po trochu
mleka. Ciasto powinno być gęste i nie za twarde, ale i nie za miękkie. Kidy nasze ciasto nabierze kształtu dodajemy
masło. Ciasto się mocno klei do ręki, ale po dokładnym ugnieceniu powinno kleić się dużo mniej. Odstawiamy do wyrośnięcia na ponad godzinkę.Kiedy ładnie nam wyrośnie, to formujemy kuleczki (czyli nasze bułeczki). Mi wyszło ich 8, ale były niedużej wielkości. Układamy je na blaszce lekko wysmarowanej tłuszczem i odstawiamy na jakieś 30 minut.Rozgrzewamy piekarnik na 220 stopni i pieczemy ok. 25 minut. Powinny ładnie się zarumienić.Bułeczki są gotowe. Można je wcinać na ciepło i na zimno. Pasują do
wędlinki, oraz do dżemiku. Mięciutkie nawet na drugi dzień.Smacznego :)