Wykonanie
Ogórki z naturalnej solankiTo właśnie tą
wodę mieszkańcy wykorzystują do przygotowywania smakowitych
kiszonych warzyw. Najbardziej znaną kiszonką są oczywiście
ogórki kołobrzeskie, które dzięki właściwościom wód solankowych stają się chrupiące, a ich smak jest lekko ostrawy. Istotnym jest także fakt, że już od VII wieku naszej ery wykorzystywano solankę do pozyskiwania
soli. W tym celu rozpalano wielkie ogniska pod metalowymi kadziami i odparowywano z nich
wodę otrzymując wykrystalizowaną
sól będącą wówczas cennym towarem.
W Kołobrzegu i okolicach występują źródła borowiny, solanki oraz bogatej w minerały
wody mineralnej. fot. Agnieszka FluderskaNawadniaj się z umiaremKolejnym przystankiem na drodze odkrywania lokalnych produktów była rozlewnia wód mineralnych „Jantar”. Jest to doskonały przykład wykorzystania darów natury bez nadmiernego ich przetwarzania przez człowieka.
Wody „Jantar” są poddawane tylko niezbędnym procesom uzdatniania i natychmiast butelkowane. Warto wiedzieć, że nadmierne spożywanie
wody posiadającej znikome ilości minerałów stanowiących elektrolity jest niebezpieczna dla zdrowia. Kołobrzeskie
wody „Jantar” nie tylko doskonale nawadniają organizm człowieka, są także bogate w sód i potas, a poprzez doskonałe tzw. tkankowe PH 7.4, pomagają zachować równowagę kwasowo-zasadową.Czas na połów
fot. Agnieszka FluderskaJak przystało na duże miasto nadmorskie, Kołobrzeg posiada handlowo-
rybacki port morski, który odwiedziliśmy. Czekał tam na nas zaprzyjaźniony rybak Pan Andrzej Gościniak, który z dumą zaprezentował skarby swoich połowów. W skrzyniach leżały, przykryte kostkami
lodu,
świeże dorsze oraz turboty zwane też skarpami. Ucieszyło mnie to bardzo, że mogliśmy zabrać kilka sztuk do hotelu na warsztaty, dzięki
czemu mogłam na kolację skosztować naturalnych ryb bałtyckich „prosto z kutra”. Dla mieszkanki oddalonego o 250 kilometrów Poznania to nie lada gratka. Tuż obok
portu znajduje się nowoczesny zakład przetwórstwa ryb. Działa on pod szyldem „Organizacji Rybaków Łodziowych - Producentów Rybnych”. Wykwalifikowana kadra szybko i sprawnie filetowała i segregowała dostarczone
ryby, aby mogły one trafić na stoły w całej Polsce i nie tylko.Rodzina zbiera
marchewLeszek Jagielski, fot. Agnieszka FluderskaOstatnim etapem naszej eko-wędrówki, było gospodarstwo wiejskie Pana Leszka Jagielskiego położone nieopodal Kołobrzegu. Pan Jagielski jest wieloletnim, szanowanym dostawcą
warzyw i owoców m.in. dla hotelu ProVita . Szczególną uwagę przykuwała na siebie piękna, duża i dorodna
marchew, której zbiór właśnie się odbywał. Cała rodzina Pana Leszka zaangażowana była w pracę. Oczywiście kilka sztuk zabraliśmy ze sobą, aby podczas warsztatów rozkoszować się cudownym, świeżym
sokiem marchewkowo - buraczanym. Dzięki zaproszeniu hotelu ProVita, Kołobrzeg odkrył dla mnie swoje „smakowite tajemnice”. Przestał być już dla mnie wyłącznie
portowym miastem ze słynną latarnią morską, ale stał się też miejscem, w którym wykorzystywane są zasoby natury i gdzie chętnie korzysta się z jej darów.
fot. Agnieszka Fluderska