Wykonanie
Mimo, że świeci słońce, mróz jeszcze doskwiera i przyda sie rozgrzać jakąś pożywną zupką.Fasolowa to moja ulubiona zupa z dzieciństwa, jedna z nielicznych, jaką lubiłam jeść. Teraz robię ją zimową i jesienna
porą, bo jest pożywna, rozgrzawająca i smaczna.Gotuję ją w dwóch wersjach- albo tylko na warzywach, albo na
mięsie lub wędzonce.szklanka
białej fasoli2
marchewkikawałek
pora,
selera i
pietruszkikilka
ziemniakówsól,
ziele angielskie,
pieprz w ziarnach,
majeranekopcjonalnie – kawałek
wędzonego boczku lub
mięsa z kością
śmietanaFasolę moczymy na noc, rano odcedzamy, dodajemy świeżej
wody ( zapobiega to sensacjom trawiennym), dadajemy obrane i pokrojone warzywa i jeśli chcemy-
boczek lub
mięso. Wsypujemy
przyprawy, gotujemy do miękkości
fasoli. Wtedy dodajemy pokrojone w kostkę
ziemniaki i gotujemy dalej, aż i one będą miękkie. Zaciągamy
śmietaną – tyle % , ile lubimy. Może to być samodzielne danie obiadowe, zjedzone z
chlebem lub
bułką. Jak mi się pytają, co na drugie danie, odpowiadam – drugi talerz zupy ! Gotuję jej duuuży garnek, bo prawie każdy chce takie „drugie danie”.W takiej wersji gotuję zupę od czasów,jak wyszłam za mąż. A to dlatego, ze mój mąż i dzieci nie lubią zup słodko-kwaśnych. A tradycyjna kujawska fasolowa taka jest – przed dodaniem
śmietany wlewamy do zupy łyżkę
octu i wsypujemy łyżeczkę
cukru, po czym zagotowujemy. W takiej wersji, łagodniejszej, nie gotujemy zupy na wędzonce , tylko na świeżych żeberkach lub
mięsie z kością. Dla mnie to smak dzieciństwa i muszę sobie kiedyś, chociaż dla siebie taką
fasolową słodko-kwaśną zrobić.Smacznego!
Zupa fasolowa bierze jeszcze udział w wiosennej akcji zupowej Peli : azupajpg