Wykonanie
W sezonie
malinowym nie może u mnie zabraknąć tego deseru. Jest to tradycyjna
galaretka z
malinami mojej Mamy, zwanej przez wszystkie wnuki ( a nawet prawnuki) Babcią Helą. Babcia robi ją zawsze, gdy odwiedzają ją wnuki , nie w dużej misce, lecz w małych pucharkach, indywidualnie dla każdego wnuka ( i dziecka, jeśli przybędzie z wnukami…)W miasteczku, w który mieszka Babcia Hela jest plantacja
malin i co roku dzieci przewożą babci
maliny a Ona, mimo podeszłego wieku, pracowicie je przesypuje
cukrem i gotuje w słoiczkach na zimę, na przeziębienie i właśnie do słynnej
galaretki. Słoiczki też rozdaje, ale gdy my próbujemy robić
galaretke według Jej przepisu – nie wychodzi taka smaczna. Myślę, że jest przyprawiona specjalną Babciną miłością… Przepis jest poza tym prosty:1
galaretka malinowa lub z
owoców leśnych0k. 3/4 szklanki soku z
malinmaliny z kompotuDuuuuużo
serca….
Galaretkę rozpuścić w 1 i 1/4 szklanki wrzącej
wody. Dokładnie wymieszać, żeby na dnie nie ustała się
żelatyna. Dolać sok i gdy już wystygnie przelać do pucharków. Dodać
maliny z kompotu.Zastudzić w lodówce i podawać nawet bez
bitej śmietany, smakuje rewelacyjnie. Smacznego!