Wykonanie
Jak dotąd tylko raz znalazłam w sobie na tyle siły woli i samozaparcia, by rozpocząć jakąkolwiek dietę, a miało to miejsce ok. 2 lata temu.
Nie wiem jakie są Wasze doświadczenia z wszelakiej
maści dietami, lecz ja od zawsze wiedziałam, że to nie dla mnie.Za bardzo lubię jedzenie, by odmawiać sobie czegoś co sprawia mi tyle radości. Okazało się jednak, że na każdego przychodzi
pora. Również na mnie.Zachęcona entuzjazmem kilku znajomych, którzy ochoczo zachwalali zalety i rewelacyjne rezultaty nowej i bardzo popularnej diety
białkowej, postanowiłam sprawdzić ją na sobie.Moje odchudzanie trwało ok. 3 miesięcy, a efekt był mizerny.Pozytywnym aspektem tej diety niewątpliwie był fakt nieustannego kombinowania, odkrywania i modyfikowania najróżniejszych przepisów, w celu przygotowania do spożycia czegoś sycącego i bogatego w błonnik, ale przede wszystkim smacznego.W ten sposób narodził się przepis na dzisiejsze placki, do którego regularnie powracam.
Składniki:porcja - 4 plackiczas przygotowania: 15 min.stopień trudności: łatwy, średni, trudnyilość zużywanych naczyń: 3współczynnik bałaganu: mały, średni, duży4 łyżki
otrębów pszennych4 łyżki
otrębów żytnich1
jajko0,75 kubeczka
jogurtu naturalnego (150 ml)0,5 łyżeczki
proszku do pieczeniasyrop klonowyborówkiW dość głębokiej misce mieszamy zmielone w młynku (lub pozostawione w wersji gruboziarnistej)
otręby oraz
proszek do pieczenia.Dodajemy
jajko oraz
jogurt. Mieszamy wszystkie składniki trzepaczką.Na rozgrzaną patelnię nakładamy placki o grubości ok. 0 , 5-1 , 0 cm. Smażymy ok. 4 minuty z każdej strony.Serwujemy z tym, czego tylko dusza zapragnie - z
szynką,
serkiem, warzywami,
owocami... opcji jest przynajmniej milion.Moje placki zostały polane solidną porcją
syropu klonowego (a jak!) i obsypane nie mniejszą ilością
borówek (nie wszystkie dotrwały do zdjęcia:)).
Smacznego!