Wykonanie
Oczywiście, że można nie dekorować pierniczków. Ja sama często zostawiam jakąś część, której nie ozdabiam. Takie też mają swój urok, poza tym dla kogoś
lukier,
cukrowe perełki i ozdoby mogą być za słodkie. Rozumiem, bo choć sama uwielbiam dekorować świąteczne
ciasteczka, to za rzeczami zbyt słodkimi nie przepadam. Ale te polukrowane, z posypkami, we wzorki… Jak można tego nie lubić? Co roku mam poklejone ręce lukrem, wszędzie poprzyklejane pojedyncze różnokolorowe drobinki, a cała kuchnia jest w
mące i
cynamonie. No, jak można tego nie lubić? ;)Czym dekorować?1.
BAKALIE –
rodzynki,
daktyle,
morele,
orzechy,
sezam,
słonecznik, skórki różnych
owoców,
wiórki kokosowe… Wybór jest ogromny. Może je dodać do ciasta piernikowego przy ugniataniu. Wtedy rozwałkowujemy już z
bakaliami, wykrawamy różne kształty i do piekarnika. O ile z mniejszymi dodatkami, np. wiórkami kokosowymi albo małymi cząstkami
rodzynek się sprawdza, o tyle w przypadku większych – już nie za bardzo. Pierniczki same w sobie są
ciasteczkami raczej „cienkimi” – a przynajmniej ja najbardziej lubię właśnie takie. Drugim rozwiązaniem jest zagnieść ciasto, wykroić normalne pierniczki i przed wstawieniem do piekarnika posmarować je
białkiem lub całym roztrzepanym
jajkiem i „poprzyklejać” do nich
bakalie. Albo – jeszcze jeden sposób – do upieczonych poprzyklejać
bakalie używając lukru jako kleju.
2.
LUKIER – Pierwszy sposób: do miski wsypać trochę
cukru pudru (tyle, ile chcemy
mieć lukru, powiedzmy szklankę), dodać łyżeczkę soku
cytryny i powoli dolewać
wody. Może to być łyżka, dwie, trzy – ja dolewam po łyżce i mieszkam, żeby sprawdzić, czy
lukier jest taki, jak chcę.
Cukier puder musi się całkiem rozpuścić, ale
lukier nie może być zbyt płynny. Jeśli będzie za rzadki, trzeba dosypać
cukru pudru. Jeśli za gęsty – dodać jeszcze trochę
wody lub
soku z cytryny. Drugim sposób, który ja bardziej lubię, to
lukier z
cukru pudru i
białka. Jedno
białko roztrzepujemy trzepaczką i dodajemy
cukru pudru aż do uzyskania pożądanej konsystencji. I znowu – za rzadki, dosypujemy
cukier, za gęsty –
sok z cytryny lub
woda.
Lukier z
białka nadaje się do ozdabiania
ciasteczek za pomocą szprycy lub rękawa, kiedy chce się uzyskać cienkie lukrowe wzorki na
ciasteczku. Szybciej też zastyga.
Lukier można zabarwić barwnikami spożywczymi lub naturalnymi. Ja wolę te drugie, bo nie ma w nich chemii. Czerwony –
sok wiśniowy, gęsta
konfitura wiśniowa, malinowa, truskawkowa. Niebieski – sok z czarnych
porzeczek. Żółty -
sok pomarańczowy albo
konfitura lub
dżem z
pomarańczowych lub żółtych
owoców. Zielony? Podobnie: sok lub
przetwory w tym kolorze.3. POSYPKI,
CUKROWE PEREŁKI, OZDOBY Z
CUKRU – całe mnóstwo posypek w różnych kolorach i smakach.
Cukrowe jak konfetti,
czekoladowe płatki i kuleczki, srebrne i złote perełki, nawet gotowe ozdoby z
cukru w kształcie np. mikołajów, choinek, gwiazdek. Literki, serduszka i mnóstwo innych małych ozdabiaczy. Do wyboru, do koloru. Drobnego
cukru można użyć, żeby uzyskać efekt oszronienia pierniczka.
4.
PISAKI CUKROWE – w sklepach można dostać specjalne
pisaki do ciasta. Ja swoje kupowałam w Lidlu, tylko tam je znalazłam. Nie zastygają od razu, w parę minut. Są łatwe do dekorowania, bo tworzą cienkie linie, które idealnie nadają się do wykonywania małych detali, np. oczu, nosa, ale też obrysów pierniczków.
5. WITRAŻE – jak zrobić witraże w pierniczkach? Bardzo prosto – przed wstawieniem do piekarnika, wycinamy w pierniczku otwór. Może to być kształt wycięty mniejszą foremką albo małym kieliszkiem. W środek
ciasteczka nasypujemy pokruszone landrynki tak, żeby zrobił się z nich mały kopczyk. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy tyle, ile pierniki. Landrynki powinny się rozpuścić. Jeśli nie, trzeba potrzymać je jeszcze chwilę. Po wyjęciu dać im zastygnąć.Z witrażami jest tylko jeden problem: landrynki w powieszonych na choince pierniczkach mogą się topić. Można jest powiesić blisko okna, jednak trudno jest
mieć w ziemie ciągle uchylone okno. W puszcze albo słoiku też niezbyt łatwo się przechowują, bo pod wpływem temperatury zaczynają się kleić. Czyli: albo szybko zjeść, albo na ozdobę w suche i chłodne miejsce :)