Wykonanie
Niedawno byłam w Lublinie na targu po
przyprawy … Przy tej okazji udało mi się kupić dwa pół kilowe woreczki bielusieńkiej, ekologicznej
fasolki „Jaś” od „baby”. Baba okazała się przesympatyczną starszą
panią, która nie dość, że z ceny spuściła na woreczku to jeszcze
czosnku dorzuciła gratis :-) Ludzie, ludzie tylko u nas! Tylko na Lubelszczyźnie ludzie dobrzy, ludzie mili :-) Nie wiem jak
czosnek ale
fasola okazała się pierwsza klasa! Po namoczeniu ugotowała się w niecałą godzinkę, a jaka pyszni utka, mniam. Mój synek rzadko chwali to co je – no chyba, że jest to
chleb z
ketchupem :-) a
fasoli nachwalić się nie mógł i dopytywał nawet gdzie kupiona, proszę proszę. W Puławach też kiedyś mieliśmy prawdziwy targ. Na wielkim placu miejsca było dość i dla handlarzy przywożących towar regularnie z giełdy i dla producentów rolnych oraz producentów „okołodomowych” (wiadomo, że w Puławach i okolicach wielu ludzi uprawia jeszcze „hobbystycznie” ziemię) i dla działkowców. Każdy mógł przyjść i sprzedać to co „dobrego mu wyrosło”.
Potem urzędnicy postanowili zmienić
plany zagospodarowania terenu, targowisko rozebrano, w miejscu targu mamy wielki betonowy parking. Wybudowana nowoczesną, ciasną i duszną halę targową gdzie opłaty są tak wysokie, że działkowcy i mali producenci nie przychodzą ze swoimi
płodami rolnymi bo opłaty są zbyt wysokie :-( Mamy więc w Puławach partyzantkę co widoczne jest najlepiej latem – Straż Miejska
goni działkowców, którzy handlują na chodnikach w stałych i „umówionych” punktach miasta, a Oni świetnie się kryją po sklepach lub umykają ze swoimi
koperkami i
jajkami … a ja? A ja jeżdżę do Lublina i z dziką rozkoszą robię zakupy na również nielegalnym już targowisku miejskim :-((porcja na 2 osoby)½ kg
fasoli Jaś3 l
wodyŁyżka stołowa
soliOpcjonalnie;
masło, 10dkg
wędzonego boczku, ½
cebuli, Cubrica zielonaJak wykonać:Na noc namoczyć
fasolę w dużym garnku. Najpierw przepłukać na sicie.Po namoczeniu
wodę z
fasoli odlać i do gotowania wlać świeżą. Gotować do miękkości. Początkowo nie solić. Podobno
fasola nigdy nie zmięknie jak się ją posoli … tego nie wiem – zawsze
solę na 1/2h przed końcem gotowania.
Fasolę można poznać, że jest miękka – biorąc ją na łyżkę i lekko dmuchając. Jeśli wierzchnia skórka pęka – rozchodzi się lekko to jest to znak, że
fasola jest już miękka i można ją wyciągnąć z garnka.No i u mnie jak to u mnie
fasolę je się na dwa sposoby: pół domu je
fasolę tylko z samym
masłem i to koniec. Druga połowa domu je
fasolę z
boczkiem i
cebulką oraz
przyprawami, a robi się to tak:
Boczek pokroić w kosteczkę i przesmażyć na patelni.
Boczek może ale nie musi być spieczony i chrupiący. Zalecam dowolność czyli jak kto lubi. Gdy
boczek będzie już dochodził wrzucamy do niego
cebulę pokrojoną również w kostkę i
przyprawy. Proponuję dziś zieloną cubrycę ale równie dobrze morze być
przyprawa do
fasoli albo cząber lub coś innego …. Wszystko ładnie zrumienić . Można wymieszać z
fasolą na patelni lub wyłożyć na talerz z
fasolą.
Danie jest proste, nie drogie i nie wymaga zbytniej filozofii, a jest sycące. Nie jestem teraz pewna ale
jadłam je bardzo dawno temu w jakiejś małej knajpce chyba na Słowacji .
Fasola Majster Bieda to już mój pomysł na potrzeby domu :-)