Wykonanie
Jedna z czytelniczek niedawno zwróciłam mi uwagę, że nie mam na blogu przepisu na
ogórki konserwowe czyli takie w zalewie octowej. Ano, tak jakoś wyszło, że zupełnie zapomniałam go umieścić, ale szybko nadrabiam te zaległości. Wiem, że smaki mamy różne, jednak mam nadzieję, że moje
ogórki przypadną Wam do gustu. Nie są ostre, raczej słodko-kwaśne, i bardzo przypominają te zwyczajne, które można kupić w marketach. Moja zalewa jest tylko nieco bardziej aromatyczna. Podobno tak przygotowane
ogórki konserwowe noszą nazwę "
Ogórki po warszawsku" i ponieważ jam Warszawianka to chętnie przy tej nazwie pozostanę :)Polecam także przepis na
Sałatkę szwedzką - to gotowy dodatek do dań obiadowych czy kanapek a sam przepis jest już dobrze sprawdzony i wypróbowało go wiele osób. Jeśli lubicie
ogórki w wersji słodko-kwaśnej to też będzie Wam smakowała.A jeśli nie lubicie
przetworów z
octem albo nie możecie ich jeść to zróbcie na zimę
Ogórki kiszone w słoikach. U mnie na pewno ich nie zabraknie.
Bardzo smaczne, słodko-kwaśne,
ogórki konserwoweczas przygotowania : ok. 30 minutskładniki na 6 słoików 0,9l :ok. 2 kg
ogórków gruntowych1,5-2,5 szkl.
octu spirytusowego 10%8 szkl.
wody160 g zwykłego
cukru50 g
soli kamiennej6
liści laurowych10 sztuk kulek
ziela angielskiego1 łyżeczka ziaren
czarnego pieprzu6 łyżeczek ziaren białej
gorczycy1 duża
marchewka2 ząbki
czosnkukawałek korzenia
chrzanukilka łodyg
kopru z baldachami nasion
sposób przygotowania :
ogórki do marynowania w całości najlepiej wybierać nieduże. Powinny być świeżutkie, jędrne i bez uszkodzeń. Odmiany są różne, z jaśniejszą lub ciemniejszą skórką, ale to nie ma znaczenia.ZALEWA -
wodę zagotowałam z liśćmi laurowymi,
zielem angielskim i
pieprzem. Kiedy zawrzała dodałam
sól,
cukier i gotowałam ok. 15 minut. Dolałam
ocet i odstawiłam do ostudzenia.
Ogórki dokładnie umyłam i osączyłam. Naszykowałam wyparzone słoiki. Na dno każdego wsypałam po 1/3-1/2 łyżeczki
gorczycy. Wrzuciłam po 2-3 plasterki ząbka
czosnku, kilka plasterków
surowej marchewki, kilka wiórków obranego korzenia
chrzanu i pociętą na małe kawałki łodygę
kopru razem z baldachem nasion. Słoje wypełniłam
ogórkami i zalałam zalewą.
Ogórki ułożyłam ciasno, ale bez ugniatania na siłę.Słoiki zakręciłam zakrętkami i wstawiłam do dużego garnka wyłożonego na dnie ściereczką żeby się nie obijały. Wlałam ciepłą
wodę - tyle żeby sięgała do 3/4 wysokości słoików. Podgrzewałam aż
woda zaczęła wrzeć i gotowałam, pasteryzowałam, 2-3 minuty licząc od zagotowania. Po tym czasie wyjęłam słoje, sprawdziłam czy zakrętki są dobrze dokręcone i odstawiłam je do wystudzenia stawiając do góry dnem. Czas pasteryzacji zależy od wielkości
ogórków - im mniejsze tym krótszego czasu potrzebują. Podczas gotowania zmieniają kolor na zielonożółte i kiedy już prawie całe są takie to można wyciągać.Jak widać na liście składników podałam ilość
octu w dwóch wersjach. Jeśli ktoś woli tak jak ja
ogórki nie za ostre to lepsza będzie wersja pierwsza - wychodzą wtedy takie dość łagodne, słodko-kwaśne. Ja zawsze próbuję marynaty i doprawiam wedle własnego gustu.Po zapasteryzowaniu
ogórki powinny postać i marynować się przynajmniej kilka dni więc próbować możemy najwcześniej po tygodniu a najlepiej dopiero po dwóch.