ßßß Cookit - przepis na Galaretka z papierówek

Galaretka z papierówek

nazwa

Wykonanie

Kochana pani Lida, moja podlaska sąsiadka, obdarowała mnie między innymi koszem papierówek. W tym roku nie urosły duże, ale za to całe drzewo jest nimi po prostu oblepione. Po powrocie do domu przejrzałam książeczkę z przepisami na przetwory domowe i znalazłam w niej recepturę na galaretkę z jabłek. Od razu wiedziałam, że ją zrobię.
przepis na podstawie książki "Przetwory w gospodarstwie domowym" autorstwa Kazimiery Pyszkowskiej
czas przygotowania : kilka/kilkanaście godzin
składniki :
papierówki
cukier
cytryny
sposób przygotowania : jak widzicie nie napisałam dokładnych ilości owoców i cukru a to dlatego, że odmierzanie zaczyna się dopiero po wstępnej fazie przygotowywania przetworu.
Jabłka umyłam. Kroiłam, razem ze skórką i gniazdami nasiennymi na ćwiartki albo drobniej, usuwając tylko części obite i robaczywe. Kawałki jabłek wsypałam do dużego garnka i zalałam zimną wodą dodając jej tylko tyle żeby jej poziom zrównał się z przytrzymanymi dłonią owocami. Dodałam też sok wyciśnięty z jednej cytryny. Gotowałam 45 minut po czym odstawiłam pod przykryciem na noc. Rano następnego dnia duży durszlak umieściłam na misie, wyłożyłam podwójnie złożoną tetrą i partiami osączałam ugotowane jabłka. Gdy część płynu ściekła na rozgotowane owoce kładłam talerzyk i obciążałam go dużym, wypełnionym wodą, słojem. Ważne, że nie wyciskać owoców zbyt mocno i filtrować ściekający płyn żeby potem galaretka była klarowna.
Otrzymany płyn odmierzyłam i na każdy litr przygotowałam 500 g cukru. Wywar z jabłek wlałam do czystego garnka i gotowałam żeby nieco odparował - powinno ubyć mniej więcej 1/3 całości. Dopiero wtedy dosypałam cukier i gotowałam dalej, szumując powstającą pianę. Pod koniec gotowania można dodać do galaretki ziarenka zeskrobane z laski wanilii albo kawałeczki sparzonej skórki cytrynowej.
Ciężko podać dokładny czas gotowania ponieważ to zależy od powierzchni parowania i intensywności podgrzewania. Galaretka jest gotowa kiedy po wyłączeniu ognia na chwilę, na jej powierzchni tworzy się szybko zastygająca błonka. Jeszcze lepiej schłodzić mocno w lodówce talerzyk a gdy wydaje nam się, że galaretka ma dość wylać kilka jej kropli na jego powierzchnię. Gdy szybko zastygną i nie będą się rozmazywały to znak, że rzeczywiście można już galaretkę pakować.
Ugotowaną galaretę przelałam do wyparzonych słoików, zakręciłam i odstawiłam do ostudzenia do góry dnem.
Źródło:http://smacznapyza.blogspot.com/2013/07/galaretka-z-papierowek.html