Wykonanie
To nasz zdecydowany faworyt wśród kompotów. Po latach bez- kompotowych, nastąpił u nas powrót do przeszłości... Kiedyś zamykało się w słojach najróżniejsze
owoce tak, by zimą mogły cieszyć nas swym smakiem i przypominać cudowne letnie dni. Wraz z pojawieniem się
soków w kartonikach, wszelakich
napojów w butelkach, kompoty zostały trochę zapomniane, a szkoda... U mnie wracają w tym roku z wielkim wytęsknieniem. Mamy już
truskawki,
agrest, zrobiłam kilka słoików działkowych papierówek, teraz przyszła kolej na
śliwki renklody. To już moje drugie podejście, pierwsze było jakieś trzy tygodnie temu, teraz powtórka- kolejne 5 kilo zamknięte w słojach, wszak zima długa...A to nasz ulubiony kompot.Z podanych składników wyszło mi 10 litrowych słoi.Przy wszelakich kompotach mam taką zasadę, że na każde 8 litrowych słoi
daję 1kg
cukru lub
ksylitolu. Przy mniejszych słojach i mniejszej ilości
owoców, ilość
cukru trzeba dostosować proporcjonalnie.Składniki:- 5kg
śliwek renklod (ulena)- 1,25kg
ksylitolu (lub
cukru)- 10 słoi z nakrętkami (1l)-
wodaUmyte
śliwki układać ciasno do przygotowanych wcześniej słoi. W garnku zagotować 1l
wody, wsypać do niego
ksylitol (lub
cukier) i mieszając doprowadzić do wrzenia. Ja uzupełniłam gorącą
wodą do 2l tak, by łatwiej było mi podzielić
lukier na ilość słoi. Do każdego słoika wlałam po 200ml lukru, a następnie uzupełniłam wrzącą
wodą (prawie do pełna). Słoiki zakręcić, umieścić w dużym garnku (na ściereczce), zalać ciepłą
wodą do połowy wysokości słoi, garnek zamknąć i całość doprowadzić do wrzenia. Gotujemy ok.15 minut, licząc czas od zagotowania. Następnie słoje wyjąć i odstawić do wystudzenia.Schować do spiżarni (przed domownikami), by coś zachowało się do zimy... ;-)
Smacznego ;-)