Wykonanie
Dziś
CUKINIA. Kiedyś moja zmora - nie cierpiałam warzywa, które nie ma smaku, jest sflaczałe i właściwie po co to jeść? Oczywiście było to echo źle podanej mi
cukinii po raz pierwszy, po raz drugi... i tak dalej. Sama też popełniłam kilka dań z jej udziałem, które do najwspanialszych nie należały. ALE. Kiedy zaczęliśmy gotować w nowy sposób okazało się, że ta
cukinia to całkiem fajna jest. A dziś to już w ogóle - wyborna! Co trzeba z nią zrobić, żeby taka była? Najlepiej NIC :)Czyli:- nie obieramy ze skórki (chyba, że
cukinia jest duża i ma grubą skórę ale takiej po prostu nie kupujmy), nie wycinamy pestek, nie solimy aby następnie odcisnąć
wodę, nie smażymy ani nie masakrujemy jej w żaden inny sposób bo - po co jeść to, co z niej jeszcze w ogóle zostanie?- jedyne, co robimy to: oblewamy całe
cukinie wrzątkiem i odcinamy końcówki.Ok, jak zamienić 2
cukinie w obiad? Proszę bardzo :)
Potrzebne będą:- 2
cukinie- pół kilo
pieczarek +
cebulka +
oliwa +
sól i
pieprz- kolorowa
papryka (po 1 czerwonej, żółtej i zielonej)-
ryżZaczynamy od
ryżu - wystarczy do garnka wsypać przepłukany
ryż (1 miarka), zalać
wodą (2 miarki), kiedy się zagotuje dodać łyżeczkę
przyprawy curry i zmniejszyć ogień do minimum, po bliżej nie określonej chwili wyłączyć całkiem i zostawić.W międzyczasie:
- obrać i pokroić
pieczarki na niezbyt małe kawałki, podsmażyć na patelni z
cebulką (lub bez, jak kto woli), posolić i lekko popieprzyć,- mieszając
pieczarki pokroić
cukinie na kawałki w sam raz do jedzenia i na razie zostawić,- pokroić
papryki na kawałki jak wyżej i na razie też zostawić,- pomiędzy krojeniem
cukinii i
papryk podlać
pieczarki wodą, żeby pozostały soczyste a przy okazji tworzymy sos ;)W momencie, w którym uznamy, że
pieczarki są już takie, jakie lubimy, dorzucamy do nich
cukinię i
papryki, mieszamy wszystko ze sobą i... wyłączamy ogień, gdyż nasz obiad jest GOTOWY :)W ten sposób przyrządzona
cukinia jest po pierwsze chrupiąca jak
ogórek, po drugie przepyszna. To samo dotyczy
papryki - pozostaje lekko chrupiąca, żadna skórka nawet nie zaczyna odchodzić, wszystko ma swój naturalny smak i aromat. Miękkie
pieczarki uzupełniają się z chrupiącą resztą. Sos otrzymujemy samoistnie - z podduszonych
pieczarek. Jeśli ktoś lubi, oczywiście można go zagęścić, u nas sosy zazwyczaj pozostają lekkie. Całość smakuje naprawdę pysznie a przygotowanie tego dania razem z gotowaniem
ryżu to jakieś pół godziny. I po co mięso? Po co? :)