Wykonanie
Ostatni dzień kiedy to nic nie muszę. To znaczy wypadałoby wstać, ogarnąć się i takie tam, ale jeszcze nie muszę przejmować się uczelnią. Jutro zajęcia cały dzień, więc raczej mnie tu nie ujrzycie, ale kto wie?A teraz na temat:
ciasteczka - taak. Zastanawiam się czy w innym
kraju widząc niezapieczętowaną puszkę z kartami, na których są przepisy na
ciastka, pierwszą myślą byłoby "muszę sprawdzić czy jeszcze coś tam zostało. Uwielbiam znajdować otwarte opakowania po gumie do żucia, bo ktoś chciał akurat jedną, to po co ma płacić? Otwarte butelki z
napojem, bo ktoś miał ochotę na trzy łyczki, to nie będzie płacił za całość. Wymieniać tak można do upadłego... W każdym razie akurat moja puszka z przepisami mimo, że znajdowała się w tzw. "koszu na promocje" była nienaruszona. Może lekko podrapana, ale za 10 złotych to naprawdę nie ma co narzekać, zwłaszcza, że to przepisy są ważne, a nie opakowanie.
Ciasteczka robi się raczej szybko i wychodzą pyszne, dlatego każdemu łasuchowi polecam - zwłaszcza, że nie ma w nich tłuszczu,
żółtek i jest tylko odrobina
mąki.
Potrzebujemy :250g
cukru200g
migdałów mielonych2
białekskórki i soku z połówki
cytrynytrochę
mąki do "wysuszenia" ciasta jak nie będzie chciało współpracować
soku z cytryny +
cukru pudru na
lukierBiałka ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy sok i
skórkę z cytryny. Łączymy z
migdałami i
cukrem, a jeśli wyjdzie za rzadkie dodajemy nieco
mąki, albo więcej
migdałów (ja niestety nie miałam, ale z samymi
migdałami powinny wyjść jeszcze lepsze). Zagniatamy gładkie ciasto i rozwałkowujemy niezbyt cienko. Wycinamy
ciasteczka i suszymy w 120 stopniach ok. 20 minut.Z
cukru pudru i
soku z cytryny robimy gęsty
lukier i smarujemy nim
ciasteczka.Smacznego!