Wykonanie
Bez niej nie wyobrażam sobie świąt, chociaż co roku przysparza mnie o zawał
serca. Czy wyjdzie, czy będzie dobra. Tym razem do zagniatania wynajęłam męskie ręce. Ciepłe, duże i silne. Babka była w siódmym niebie - co widać na obrazku - wypieszczona wyrosła bardzo. Mama dała mi prosty przepis, ze strachu ślepo podążając nie doczytałam, że wychodzą 3 brytfanki a ja chciałam jedną :) Przy okazji zrobiłam z niej babeczki muffinki. Wam
daję przepis na jedną sztukę.
Składniki:- 0,5 kg
mąski- 0,5 szklanki
mleka- 0,5 szklanki
cukru- 1 kostka
masła- 3
jaja i 1
żóltko-
skórka pomarańczowa- garść
rodzynek- 100 g
drożdży-
masło do posmarowania formy- garść
bułki tartejPrzygotowanie:Rozrobić
drożdże: dodać do nich łyżeczkę
cukru i ucierać z dwoma łyżkami ciepłego
mleka. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce w sporej misce pod ściereczką. W garnku podgrzać
mleko,
masło i
cukier, aż
cukier się rozpuści. Do dużej miski wsypać
mąkę, dodać ciepłe
mleko z
masłem i
cukrem, roztrzepane
jaja i
żółtka, zamieszać. Na końcu dodać wyrośnięte
drożdże, wmieszać w ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce do podrośnięcia na 15 minut.
Rodzynki zalać wrzątkiem.
Cytryny umyć i sparzyć, skórkę zetrzeć na tarce. Włączyć piekarnik. Formy do ciasta wysmarować
masłem i oprószyć
bułką tartą, nadmiar
bułki wysypać. Kiedy ciasto podrośnie, zacząć wyrabianie. Polega ono na zagniataniu w dłoni i dodawaniu do ciasta jak największej ilości powietrza. W tym czasie trzeba dolewać stopniowo
olej, to ułatwia wyrabianie i nawilża ciasto. Miętosić ok. 20 minut.
Rodzynki odsączyć, oprószyć
mąką.Do ciasta dodać
skórkę pomarańczową,
rodzynki, ewentualnie
zapach waniliowy. Gotowe ciasto przełożyć do formy i piec w 170 stopniach aż baba wyrośnie i się zarumieni.