ßßß
Próbuję oswajać jesień kolorami.Właśnie kiedy pada za oknem lub zimno, że kulę się na samą myśl żeby wyjść, potrzebuję więcej koloru na talerzu i wokół siebie.Co zrobić na obiad kiedy zostało sporo ziemniaków z wczoraj (nie lubię wyrzucać jedzenia), a dynia straszy na parapecie?..
inspiracjaZainspirował mnie przepis z bloga Paleta Smaku. Choć w oryginale to były gnocci, ja nieco zmieniłam przepis i dlatego są kopytka.Stary babciny przepis mówi żeby masę ziemniaczaną podzielić na 4 i w tą 1/4 nasypać mąki itd., ale jednak wolałam tak:Ok. pół kg ziemniaków300g puree z dyni1.5-2 szklanek mąki1 duże jajko w tym 2 łyżki mąki ziemniaczanej2 płaskie łyżeczki soli1/2 łyżeczki gałki muszkatołowejkilka gałązek tymianku*pieprz świeżo mielony kolorowyparmezan do posypaniakawałeczek masłaZiemniaki gotujemy i robimy z nich puree. Studzimy.(Ja akurat miałam już puree z dnia poprzedniego).Aby przygotować puree z dyni, kroimy ją w cząstki wykładamy na papier, skrapiamy olejem/oliwą. Dorzuciłam parę gałązek tymianku dla aromatu. Pieczemy w 200 stopniach do miękkości i zrumienienia. Studzimy, zdejmujemy skórę jeśli to konieczne i traktujemy blenderem. Zmiksowałam oba puree razem z tymiankiem (bez gałązek) dla gładkości. Studzimy.Dodajemy jajko, gałkę, sól. Stopniowo dodajemy mąki.Jeśli ciasto będzie bardzo klejące jeszcze połowę szklanki (ciasto może się trochę kleić - dzięki temu kopytka będą delikatniejsze).Formujemy wałeczki, lekko oprószając mąką i odcinamy nożem na skos kształt kopytek.Zagotowujemy w międzyczasie wodę, solimy, dodajemy odrobinę oleju aby się nie sklejały.Gotujemy na wolnym ogniu - ok. 2-3 minut od momentu wypłynięcia.Na talerzu dodajemy kawałeczki masła, oprószamy świeżo mielonym pieprzem i tartym parmezanem. Pyyyycha!