Wykonanie
Dziś od rana wiedziałam, ze potrzebuję do obiadu jakiegoś sosu - byle nie
pomidorowego. Po śniadaniu została mi szklanka ugotowanej
kaszy jaglanej. Więc wpadłam na pomysł, by zrobić jakiś sos zagęszczany
kaszą jaglaną. Jak pomyślałam - tak zrobiłam. Zapytałam wujka google co o tym moim pomysle myśli. Zainspirowana wpisem Kuchni bez alergii, postanowiłam spróbować swoich sił. Wyszło to nadspodziewanie dobrze. Nie smakowało idealnie tak samo jak podstawowy
sos beszamelowy, ale było smaczne i gęste. A ten cel właśnie chciałam osiągnąć :)Nie twierdzę, że
sos jest idealny, bezglutenowy (no bezglutenowy akurat tak), bezmleczny i och i ach. Nie chciałam podejmować drastycznych prób sosu nie dość, ze na
kaszy jaglanej to jeszcze na nie-
mleku...Może kiedyś spróbuję inaczej...A zrobiłam tak:
Składniki:szklanka ugotowanej
kaszy jaglanejmlekołyżeczka
masłagałka muszkatołowa (świeżo utarta na tarce - ok 1/4 łyżeczki - do smaku)
sól,
cukier,
pieprzWykonanie:Do ugotowanej
kaszy jaglanej (pamiętajcie by ja przed gotowaniem podprażyć lub spażyć wrzątkiem!) dolewam troszkę
mleka (tak by przykryć
kaszę). Stawiam w garnku na gazie i zaczynam podgrzewać. Jak już jest troszkę ciepła, bardzo dokładnie i pożądnie miksuję mikserem - tak by nie została żadna grudka (da się! wymaga czasu, ale da się!). W tzw. międzyczasie dodaję
masło, gałkę, trochę
soli ew.
pieprzu. i sprawdzam, czy smaczne. Moja wersja była zbyt gorzka. Więc troszkę go posłodziłam i posoliłam. I to wystarczyło - bybył pyszny. Sos oczywiście należy doprowadzić do wrzenia i chwilkę pogotować.Celowo nie podaję konkretnej ilości
mleka - bo to troszkę zależy od
kaszy - jaka się ugotowała i ile
mleka da radę wchłonąć. Do mojego sosu dodałam niecałą szklankę
mleka. Trzeba patrzeć czy dobrze się miksuje, czy cząstki
kaszy mają z czym się miksować. Tylko trzeba uważać by za dużo nie nalać
mleka - bo wtedy będziemy
mieć zbyt leisty sos i trzeba będzie go znów czymś zagęścić.Uważam, że babska próba wyszła dobrze. Jestem zadowolona z pomysłu.
Wydrukuj przepis