Wykonanie
Już po raz kolejny zabieram Was w podróż kulinarną do Tajlandii. Dzisiaj moje Drogie Robaki i Przepiękne Robaczyce chcę Was przekonać, że kuchnia tajska wcale nie jest tak skomplikowana, jak niektórzy myślą.Tak na prawdę wszytko kręci się wokół paru podstawowych produktów.
sos rybnysos sojowyocet ryżowymleko kokosowelimonkatrawa cytrynowacukier palmowygalangal/imbir
czosnekkolendraolbrzymia ilość
ostrych papryczek chiliJak widzicie lista zakupów nie jest długa. Potrzebujemy jeszcze woka i odrobinę tłuszczu i możemy działać cuda. Teraz już tylko od nas zależy czy będzie to
makaron, czy będzie to ryz.
Ryba czy
kurczak, a może
boczek w
sosie karmelowo-
sojowym. Cokolwiek sobie wymyślicie będzie przepyszne. Wystarczy tylko nabrać odwagi, zakasać rękawy i zagonić cycki do roboty. Dobra wiadomość jest też taka, że przygotowanie tajskiego jedzenia zajmuje nie więcej niż 20 minut, więc nie musimy cały dzień siedzieć w kuchni.
Pomyślałam sobie, że od czasu do czasu
będę się z
wami dzieliła wiedzą jaką udało mi się zdobyć przez te wszystkie lata fascynacji kuchnią azjatycką oraz dzięki mojej tajskiej przyjaciółce, która często zaprasza mnie do swojej kuchni.Zaczniemy może od tego co w Tajlandii najważniejsze, czyli od
limonek. Nie wiem jak Wy, ale przez wiele lat kroiłam
limonkę tak jak
cytrynę. Na pół i wyciskałam sok, często i gęsto
limonka była tak oporna, że musiałam niemal używać imadła, żeby jakieś
soki z siebie puściła. Dopiero koleżanka zwróciła mi uwagę, że to co wyprawiam z
limonką nadaje się jedynie do cyrku i ona nie może na to spokojnie patrzeć. Czyli jak powinno się
limonkę wyciskać, aby wycisnąć jak najwięcej soku i nie zmarnować całego miąższu?
Limonkę kroimy na trzy, tak jak widać na załączonym obrazku, dupki wyciskamy do sucha, łącznie z faflunkami, a środek, zwany ogryzkiem wykręcamy jak pranie po wyciągnięciu z balii.
Tajowie nie używają
soli. Do solenia wystarcza im
sos rybny lub
sos sojowego jasny. Jeżeli danie wydaje nam się mało słone, to podświadomie sięgamy po naszą
sól i to jest duży błąd, bo
sól w połączeniu z
sosem rybnym wytrąca niepotrzebną goryczkę, nie zmienia to smaku w znacznym stopniu, ale nie o taki efekt nam chodzi. Wiec dosalajmy tajskie potrawy
sosem rybnym lub
sosem sojowym jasnym.
Soli mówimy duże nie -nie.No dobrze, na dzisiaj to chyba tyle. Nie chce was zanudzać i lepiej będzie jak się zabierzemy za gotowanie. Tak, tak, dzisiaj gotujemy razem. Gotowi? No to już, zakładamy fartuszki i zapraszam do kuchni. Zaczniemy od prostej sałatki z
mango, choć ten
owoc nigdy nie był moim ulubionym to w połączeniu z
ogórkiem i tajskim sosem całkowicie powalił mnie na
łopatki.
Składniki:1
mango1
ogórekkoktajlowe
pomidorkiświeża
kolendraolej sezamowylimonkamiódsos rybnyczosnekimbirczerwona
papryczka chiliZaczynamy od przygotowania sosu. Drobno siekamy czerwoną
papryczkę chili, wyciskamy 2 ząbki
czosnku i ścieramy na tarce
imbir(około łyżeczki) mieszamy to razem i dodajemy sok z jednej
limonki, 2 łyżki
oleju sezamowego,łyżkę
sosu rybnego i łyżkę
miodu. Odstawiamy do lodówki na chwil kilka.
Ogórka i
mango obieramy ze skórki, usuwamy pestki i kroimy według uznania, może być w paski, może być w słupki, tak jak lubimy. Dodajemy 3-4
pomidorki koktajlowe przekrojone na pół i posypujemy posiekaną świeżą
kolendrą. Polewamy sosem.
Sałatka gotowa. Jest przepyszna! Można ją jeść samą, można dodać do niej kawałki grilowanego
kurczaka, lub
krewetki, czy kawałki duszonej
ryby. Można tez wymieszać z
ryżem. W każdej postaci - palce lizać!
Widzicie jak wam szybko poszło? Skoro już macie na sobie fartuszki to idziemy za ciosem i zrobimy jakieś treściwe danie z
ryżem. Co powiecie na słodko-kwaśnego
kurczaka po tajsku?
Kurczak słodko-kwaśny po tajsku
Składniki:2
piersi z kurczaka1
czerwona papryka1
żółta paprykaananas w puszce
kolendraszczypiorek2
limonki1 czerwona
papryczka chili1 zielona
papryczka chili2
trawy cytrynoweimbirczosnekolej/oliwa
sos rybnyocet ryżowysos sojowycukier palmowy lub inny
przecier pomidorowy( 1 łyżka)skrobia/mąka kukurydziana lub ziemniaczanaZaczynamy od zamarynowania
mięsa.
Kurczaka kroimy w cienkie paski (można też wykorzystać
schab) i zanurzamy w marynacie. Marynatę robimy mieszając 3 łyżki
sosu sojowego z 2 łyżkami
mąki, jak będzie za gęste to dodajemy łyżkę
wody.
Mięso odstawiamy na 15 minut do lodówki. Następnie robimy pastę
chili. Miksujemy w blenderze
papryczki chili, obrane z pierwszej warstwy
trawy cytrynowe,
imbir wielkości kobiecego kciuka, 4 ząbki
czosnku, 2 łyżki
sosu rybnego, 2 łyżki
cukru , łyżkę
octu ryżowego i 2 łodygi poszatkowanej
kolendry.
Mięso zamarynowane, pasta gotowa, czas rozgrzać woka. Dodajemy 2 łyżki tłuszczu i pokrojone w paski
papryki, po 5 minutach dorzucamy
kurczaka i na dużym ogniu energicznie mieszamy, po następnych 5 minutach dodajemy naszą pastę
chili i posiekany
szczypiorek i
kolendrę. Dodajemy także 2-3 krążki
ananasa.
Podlewamy to wszytko mieszanką 1/2 szklanki
wody z 1/2 szklanki
soku z ananasa. Przykrywamy i dusimy przez chwilę na małym gazie. Po 2 minutach nasz
kurczak słodko-kwaśny jest już gotowy, ale potrzebuje teraz końcowego dopieszczenia, kropki nad "i". Próbujemy odrobinę i czekamy aż uderzy nas ten słodko kwaśny smak, chwila zastanowienie i już wiemy, że musimy dodać jeszcze odrobinę
soku z limonki aby wyostrzyć smak, trochę
cukru dla dodania końcowej
słodyczy i łyżkę
sosu rybnego, bo jest mało słone. Wykańczamy garścią świeżo posiekanej
kolendry. Gotowe! Podajemy to z
ryżem jaśminowym, który gotujemy na sypko z dodatkiem
kurkumy i
kminu rzymskiego.
No i jak podobało się wspólne gotowanie? Następnym razem zapraszam na sosy krochmalowe:)