Wykonanie
Ostatnie dni, to były naprawdę dobre dni. W końcu udało mi się spotkać z osobami, których nie widziałam już od kilku miesięcy, znowu odwiedzić ulubione kawiarnie i cukiernie, dużo spacerować, czasami nawet zdążyć na autobus czy tramwaj i uniknąć kolejnego spóźnienia. W piątek było wyjątkowo fajnie, bo poznałam masę świetnych ludzi na czwartym spotkaniu krakowskich blogerów. Bawiłam się naprawdę wspaniale, tak miło było móc porozmawiać ze wszystkimi, pośmiać się razem i przechadzać wieczorem po Kazimierzu z jednej knajpki do drugiej. Czekam z niecierpliwością na kolejne spotkanie! :)Teraz przestawiam się z powrotem na tryb uczelniany, już najwyższy czas zacząć powtarzać matematykę, tym razem nie dam się pokonać, bo mam trochę
planów do zrealizowania i nie pozwolę sobie przeszkodzić :)Przepis na bułeczki pochodzi od Kasi, której
chałki po prostu uwielbiam, dlatego możecie sobie wyobrazić uśmiech na mojej buzi, kiedy dostałyśmy w piątek z
Magdą po dużym kawałku. A ja z
chałkowego ciasta robię pyszne
śniadaniowe bułeczki!Składniki:/na 18 bułeczek/25g świeżych
drożdży250ml ciepłego
mleka (1 szklanka)45g
cukru1/2 łyżeczki
soliok. 500g
mąki2
jajka50g stopionego
masła+
mleko do posmarowania+ 4 łyżki
mąki, 4 łyżki
cukru, 50g
masła na kruszonkę
Drożdże rozpuścić w ciepłym
mleku z łyżeczką
cukru, zostawić na chwilę żeby pojawiły się bąbelki. Dodać 425g
mąki,
cukier,
sól i wymieszać. Ciągle mieszając wbić
jajka i wlać stopione
masło. Dodać resztę
mąki- ciasto ma być dosyć luźne i elastyczne, więc być może nie będzie trzeba dodać całości, najlepiej dosypywać po łyżce. Ciasto wyrobić aż będzie odchodziło od ręki, wtedy posypać je
mąką, przykryć ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na ok. 1,5 do 2 godzin żeby podwoiło objętość. Po tym czasie ciasto odgazować wbijając w nie pięść 2
razy i uformować z niego bułeczki, posmarować każdą
mlekiem i posypać kruszonką. Piekarnik nagrzać do 180 °C i pozwolić im jeszcze rosnąć na blaszce przez 30 minut. Piec przez ok. 20-25 minut.