Wykonanie

Czasem wielki kawał półkrwistego
mięsa to coś, czego domagają się nasze organizmy. Mam to szczęście, że kilka minut spacerkiem od siebie mam całkiem niezły sklep
mięsny, gdzie
mogę zamówić, z jednodniowym wyprzedzeniem, dobrej jakości
antrykot z kością. Zamawiam, a następnego dnia pan sprzedawca, z miłym uśmiechem, wyciąga wielką siekierkę i na drewnianym, pooranym pieńku odrąbuje mi dwa idealne
steki.Najlepiej wybrać
mięso "marmurkowe", które ma w sobie trochę tłuszczu wytapiającego się w trakcie obróbki. Ciężko je dostać, niestety, zazwyczaj
mięso w naszych sklepach jest chudsze i nie ma aż tyle tłuszczu. Dobrze przygotowane wciąż będzie pyszne.
Steki zjedliśmy z pieczonymi cząstkami
ziemniaków,
sałatką z
sałaty lodowej i czerwonym, argentyńskim
winem Celebro, polecanym do
wołowiny. Faktycznie pasowało, ale
różowe wino tej firmy pozostaje moim faworytem :) ten wpis kończy testy
wina Celebro - https://www.facebook.com/KlubCelebro.Więcej o przygotowaniu idealnego
steku pisałam też tu:
stek medium-
rare .

Składniki:2 duże kawałki
antrykota, odcięte od kości, grubości 1,5-2cm
Przyprawy:
pieprz,
sól, sproszkowany
czosnekŁyżeczka
smalcuPlaster
niebieskiego sera pleśniowego LazurKilka dużych
ziemniakówMieszanka
przyprawy do gyrosaDwie łyżki
olejuSólSałata lodowaJogurt naturalny (2-3 łyżki)
Pieprz,
sólCzas wykonania: 1hKoszt: ok. 30złWykonanie:
Ziemniaki obieramy, kroimy w łódeczki, wrzucamy do miski. Zalewamy
olejem, dokładnie mieszamy. Posypujemy ok. łyżką
przyprawy,
solą do smaku. Wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, wkładamy do piekarnika nagrzanego do ok. 180 stopni. Pieczemy ok. 40 minut, aż będą złote i miękkie w środku. Na 5 minut przed tym, jak
ziemniaki będą gotowe, zaczynamy szykować
steki.
Sałatę rwiemy na kawałki, dodajemy
jogurt naturalny,
pieprz i
sól do smaku, mieszamy, wkładamy do lodówki.
Steki wyjmujemy odpowiednio wcześnie z lodówki, aby miały temperaturę pokojową. Osuszamy je papierowym ręcznikiem. Nacieramy delikatnie z obu stron miękkim
smalcem, aby pokryć je cieniutką warstewką tłuszczu. Jeżeli
steki są odpowiednio marmurkowe, to nie wymagają dodatkowego natłuszczania. Nacieramy
steki solą,
pieprzem i suszonym
czosnkiem - ilość zależy od naszych preferencji. Ja dodaję niewiele przypraw bo lubię smak samego
mięsa, ale niektórzy nacierają je do tego stopnia, że
stek aż zmienia kolor ;)Nie przejmuję się
mitem, że
steku nie należy nacierać
solą, bo będzie twardy. Moje
steki wychodzą odpowiednio miękkie mimo posolenia, dużo bardziej też w ten sposób mi smakują.Patelnię rozgrzewamy do maksimum, na jakie pozwoli nam nasza kuchenka.
Steki kładziemy na patelni, mają mocno skwierczeć, mogą też dymić. Smażymy je ok. 2 minut na każdej stronie, odwracając tylko raz. Jeżeli
steki są wyjątkowo grube, to można też podsmażyć ich brzegi, unosząc
steki drewnianą
łopatką - zazwyczaj tak robię.Po tym czasie
steki wkładamy do piekarnika z
ziemniakami. Wyłączamy go, zachowując tylko ciepło,
steki układamy na grillowej kratce, pod spód wsuwając najlepiej jeszcze jedną blachę, na skapujący sok. Na stekach układamy plaster
sera Lazur.
Steki czekają w piekarniku ok. 10-12 minut. Po tym czasie powinny osiągnąć stan medium i być gotowe do jedzenia ;)