Wykonanie
Imbir – wyrazisty smak! Taki, jak lubię. Jedyny w swoim rodzaju pośród wszystkich innych mu podobnych pod tym względem (
cynamon,
goździk,
kardamon, mmm).Jakiś czas temu kupiłam u Chińczyka korzeń
imbiru, bo zachciało mi się jakiegoś azjatyckiego jedzonka. Biorąc jednak pod uwagę intensywność jego smaku, nie wykorzystałam zbyt wiele z tego, co kupiłam.Zastanawiałam się nad tym, co zrobić, żeby nie zmarnować
imbiru. Na początku pomyślałam, że może dobrze by było go zamrozić, ale nie chciałam ryzykować.Przypomniałam sobie o kandyzowanym
imbirze, który kupowałam kiedyś w sklepie z
herbatami i postanowiłam poszukać przepisu.Znalazłam go tutaj i to 2 w 1 (i żeby tyko, biorąc pod uwagę ilość zastosowań tych 2 :))! No, ale do rzeczy! Otóż, z odkrytego przeze mnie przepisu otrzymujemy
imbir kandyzowany i
syrop!
Syropu już nie ma (wyratował mnie z gigantycznego przeziębienia).
Imbir czeka za to na użycie (oczami wyobraźni widzę
gruszkowo-
imbirowe muffiny:)).Mocny i ostry, ale zarazem słodki
syrop, to najlepsza domowa mikstura na przeziębienia. Polecam!__________________________________________No to, bawimy się!Ingrediencje:40g świeżego
imbiru150g jasnego
cukru trzcinowego160ml
wody5 ziarenek
czarnego pieprzuokoło 1/2 szklanki
cukru trzcinowego do obtoczenia
imbiruCzary:
Imbir obrać i pokroić na cienkie plasterki. Wszystkie składniki umieścić w garnuszku. Gotować na średnim ogniu, mieszając do chwili rozpuszczenia się
cukru. Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ognień i gotować około 30-40 minut.Gdy
syrop uzyska oczekiwaną konsystencję, należy przecedzić go do szklanego naczynia.
Syrop najlepiej przechowywać w lodówce.Kandyzowany
imbir:Odsączyć plasterki
imbiru i obtaczać w jasnym, drobnym cukrze trzcinowym, odkładać na papier do pieczenia lub folię aluminiową i pozostawić do całkowitego wyschnięcia.