Wykonanie
Cześć,mam nadzieję, że Wy lepiej znosicie tę pogodę niż ja! Marznę i cierpię na deficyt słońca. Nie wiem, czy szanowna Pani Wiosna zorientowała się, że już od jakiegoś czasu mamy czerwiec, wydaje mi się, że nie. Tak, czy siak, nie narzekam na nudę, czerwcowi, nawet takiemu pochmurnemu, towarzyszy fakt zbliżającego się zakończenia roku szkolnego. Dużo zajęć skraca czas możliwy do przeznaczenia na gotowanie. Trzeba biec na korepetycje, dodatkowe zajęcia
sportowe, czy angielski. Potrzeba energii, a nie ma czasu, by przygotować coś, co jej dostarczy w prawidłowych proporcjach. Jest na to rada! Jedna z moich ulubionych propozycji na obiad lub kolację: dla zabieganych, zmęczonych i wygłodniałych.1 cały
pstrąg patroszony2 małe
ziemniaki2 ząbki
czosnku1 duża
marchewseler1/2
cytrynykoperek,
estragonŚwieżej, wypatroszonej
rybce zafundowałam krótką kąpiel w kuchennym zlewie.Dokładnie wyszorowałam rybią skórę szczoteczką, do czego można użyć też szorstkiej gąbki. Wypłukałam partie odsłoniętego
mięsa.
Ziemniaki obrałam i przekroiłam na połówki. Ugotowałam w małym garnuszku. Nie przepadam za nimi, dwa to aż zbyt wiele.
Pstrąga pozbawiłam ogona oraz głowy, ucinając ją
ostrym nożem za płetwami piersiowymi.
Przygotowałam prostokątną blachę, którą wyłożyłam folią spożywczą.
Rybę ułożyłam na folii, otworzyłam ją i
skropiłam mięso sokiem z połowy
cytryny. Kwas zawarty w
soku z cytryny sprawia, że
mięso nie rozpada się podczas obróbki termicznej i jest łatwiejsze w pieczeniu. Nie wspominając o walorach
smakowych!
Następnie wmasowałam solidną porcję przypraw:
koperku oraz
estragonu. Zamknęłam
pstrąga.W ugotowanych połówkach
ziemniaków wydrążyłam po środku łyżeczką małe wgłębienia.Ząbki
czosnku posiekałam drobno i ułożyłam w dołkach bulw.
Ziemniaki włożyłam do folii razem z
rybą i wszystko posypałam jeszcze
koperkiem do smaku.Folię zawinęłam po bokach.
Piekarnik nagrzałam do 170*C i włożyłam do niego blaszkę na 40 minut.W tym czasie starłam na tarce o dużych oczkach
marchew i nieduży kawałek
selera i
skropiłam warzywa odrobiną
soku z cytryny, by nie wyschły i nie straciły koloru, czekając aż
ryba się upiecze.
Jest to mój ulubiony sposób przyrządzania
ryby. Dlatego "dla zabieganych", bo nie wymaga stania przy patelni i przewracania filetu na drugą stronę. Ani późniejszego szorowania tej patelni :)! Co więcej- jest to metoda o wiele zdrowsza od smażenia w głębokim tłuszczu, bo odbywa się bez jego dodatku, poza tym zbawiennym dla zdrowia- rybim. Bogactwo wielonienasyconych kwasów tłuszczowych u
pstrąga tęczowego jest ogromne, mimo, że jest to
ryba dwuśrodowiskowa, a nie typowo morska. Zaletą jest też to, że podczas konsumpcji bardzo łatwo jest usunąć ości, racząc się oczyszczonym
mięsem o delikatnym smaku.Pieczenie
ziemniaków zazwyczaj odbywa się z udziałem
masła, którego nienawidzę! Zrezygnowałam z niego, nadając smak
czosnkiem. Rozwiązanie o wiele trafniej spełniające moje wymagania kulinarne.Do dopełnienia zestawu obiadowego: klasyka klasyki, najbanalniejsza surówka świata, od wieków dostarczająca ludziom witaminy A, wspaniałego beta-karotenu.Nic, tylko jeść!Sprawdź też przepisy na moją:zapiekankę
mięsno-
makaronowąsałatkę z
kurczakiem i
ananasemlekką
sałatkę z
kurczakiemgalaretkę owocowązapiekankę
makaronową z
kurczakiem i
szpinakiemjogurt bananowy z
otrębamirafaello z
kremem czekoladowym