Wykonanie
Jeszcze nigdy wcześniej nie piekłam
pieczywa. Zawsze wydawało mi się to zbyt trudne, jednak nie ukrywam, że nie raz myślami błądziłam przy piekarniku z którego nachalnie wydobywa się zapach świeżego, gorącego bochenka. Po jednej z ostatnich wizyt w empiku wróciłam do domu z bardzo fajną lekturą na temat wszelkich tego typu wypieków, od rodzajów mąk przez ich zastosowanie, po liczne receptury na
chleby,
bułki, na słono, na słodko i z czym tylko można sobie wymarzyć. Przejrzałam prawie wszystkie przepisy i nie tylko wybrałam swoje faworyty ale również sama skomponowałam kilka zestawów dodatków do
chlebów i
bułek, które mam nadzieję się sprawdzą i
będę mogła je Wam z dumą zaprezentować:) Na początek wybrałam bardzo prosty przepis na
bagietki. Raz, że miałam w domu tylko
mąkę pszenną a chęć na pieczenie miałam akurat w tamtej tylko chwili, już natychmiast bez żadnego "ale", a dwa to mój dość kiepski (ładnie rzecz ujmując) piekarnik;) Nie chciałam poświęcać kilkunastu godzin na czekanie aż wyrośnie mi ciasto do wyśmienitego
chleba z.... no właśnie co chwilę mam inną koncepcję, aby się
potem okazało, że moje starania poszły na nic i
chleb się nie uda w tym starym gracie (Mikołaju tym razem pod choinkę poproszę PIEKARNIK!, taki nowy i ładny i żeby wszystko w nim się ładnie "upiekało":)) No więc przesiawszy
mąkę do michy, dodawszy wszystkie niezbędne
drożdże i inne
sody, wyrobiłam gładziutkie ciasto (trochę to trwało i zmęczyło moje łapy) odłożyłam ów wyrób do wyrośnięcia a
potem było już z górki. Krojenie, formowanie,
jajkiem malowanie i
sezamem sypanie i do piekarnika. Czekałam, czekałam, już miałam wątpliwości czy coś z tego wyjdzie i..... proszę, oto rozszedł się po kuchni, milutki dla nozdrzy, zapach świeżego
pieczywa, od którego od razu uśmiechną mi się pysk. Skórka chrupiąca, zarumienione jak trzeba, w środku też ładne i w smaku....ach! Z odrobiną prawdziwego
masła i
soli, PYCHA! Jedna wada takiego
pieczywa to jego krótki termin świeżości niestety. Chociaż kto by się oparł zjedzeniu cieplutkiej bułeczki chwilę po wyjęciu z pieca?:) Dlatego nie martwcie się, że coś się zmarnuje. Gwarantuję, że wszystko zostanie zjedzone nim zdążycie się obrócić;)
Składniki: na 4
bagietki3 szklanki
maki pszennej50 g świeżych
drożdży1 łyżka
cukru1 1/2 łyżeczki
soli2 łyżki miękkiego
masłaok. 1/2 szklanki nasion
sezamu1
jajko roztrzepane z łyżką
mleka do posmarowaniaPrzygotowanie:
Drożdże rozpuście w szklance
wody z 1 łyżeczką
cukru i odstawcie na 5 minut.W dużej misce połączcie 2 szklanki
maki z resztą
cukru i
solą. Dodajcie
masło i posiekajcie, żeby uzyskać ciasto o konsystencji kruszonki.Po środku zróbcie wgłębienie, wlejcie
drożdże z
wodą i wyróbcie aż cała
mąka zostanie wchłonięta. Dodajcie resztę
mąki i zagniatajcie ciasto aż będzie gładkie i elastyczne.Przykryjcie i odstawcie na 10 minut do wyrośnięcia po czym ponownie wyróbcie, uformujcie kulę, przykryjcie i odstawcie do wyrośnięcia aby podwoiło swoją objętość.Wyrośnięte ciasto wyjmijcie z miski, odstawcie ponownie na 10 minut a następnie podzielcie na 4 części.Uformujcie
bagietki, posmarujcie
jajkiem, posypcie ziarnami
sezamu i zróbcie po kilka nacięć. Pieczcie ok 15 minut w temp. 200 stopni do zrumienienia.