Wykonanie
Nie
będę się rozpisywała o moich ''sukcesach'' osiągniętych ostatnimi czasy, ale chyba największym będzie niedopuszczenie mnie do pierwszego terminu egzaminu (tak, takie coś jest możliwe!... Przynajmniej na gruncie praktycznym). Zaraz może się okazać, że
będę miała aż nadto czasu na blogowanie, może choć ku uciesze osób tu zaglądających. Do przyjemniejszych zdarzeń z mojego życia z pewnością zaliczyć
mogę wygraną w konkursie http://www.mniammniam.com/ . Dlaczego spotkało mnie podwójnie przyjemne zaskoczenie? Otóż poza
wodą kokosową, którą wygrałam, w paczce znalazłam też kilka upominków. Oprócz kodu rabatowego był tam też zestaw przypraw, który zamieściłam na zdjęciu poniżej. A już teraz zachęcam do przygotowania
lodów truskawkowych zainspirowanych przepisem . Uważam, że jest to bardzo smakowity pomysł na wykorzystanie tych maleńkich
owoców, które pojawiają się pod koniec sezonu.
Składniki:50 dag
truskawek10 dag
cukru1
cytrynaaromat cytrynowy (opcjonalnie)20 dag
śmietanki kremówkiTruskawki obieramy i miksujemy na gładka masę. Jeżeli mają nam przeszkadzać pestki, to przelewamy mus przez sitko o drobnych oczkach, aby się ich pozbyć, jednak ja uważam, że są one samym zdrowiem dlatego je zostawiam.
Cytrynę sparzamy i ścieramy z niej skórkę, sok wyciskamy i dodajemy do
owoców. Jeżeli chcemy wyraźniejszej nutki cytrynowej wystarczy dodać drugą
cytrynę albo aromat (i tu unikniemy nadmiernej kwaskowatości).
Śmietankę ubijamy z
cukrem i łączymy ją z musem, w razie potrzeby dosładzamy, najlepiej
cukrem pudrem.
Lody zamrażamy w pojemniku po lodach albo w innym pudełku, trwa to około 5 godzin, w mniejszych pojemnikach krócej. Podajemy z
truskawkami, skropione
ajerkoniakiem.
A tutaj moje
wody kokosowe - w czterech wariantach
smakowych plus jedna sauté . Z tego czego udało mi się dowiedzieć, mają one właściwości nawadniające i powinno się je pić zamiast
wody od której są o wiele lepsze. Jednak ja jak to ja przyrzekłam sobie, że pobawię się z w małego naukowca i spróbuję coś z nich wyczarować. Jest to wyzwanie, nie
powiem. Myślę, że wlanie
wody kokosowej do murzynka zamiast
mleka byłoby delikatną profanacją, do tego składnika trzeba podejść z szacunkiem. Pomysł jakiś tam mam... temat
wody kokosowej to terra incognita dla większości blogerów, a jeśli ktoś się podjął działań to były one bardzo zachowawcze. Dlatego już w duchu się cieszę :)