Wykonanie
Bułkowy post miał być jutro, ale stwierdziłam, że nie wytrzymam i dodam jeszcze dziś. Był już najlepszy
chleb, teraz
pora na
bułki - musicie mi wierzyć na słowo - lepszych w życiu nie
jadłam. Są tak mięciutkie, puszyste i idealne w smaku, że nie można się powstrzymać przed zjedzeniem kolejnej! Dolna skórka delikatnie chrupiąca, z wierzchu wprost idealna. Przepis jest bardzo łatwy w wykonaniu, ciasto samo odchodzi od rąk. Recepturę zaczerpnęłam z moich wypieków .
Składniki:- 1 szklanka letniego
mleka,- 110 g rozpuszczonego i ostudzonego
masła,- 2 łyżki
cukru,- 2 roztrzepane
jajka + jedno do wysmarowania,- niecała łyżeczka
soli,- 4 szklanki
mąki pszennej,- 24 g świeżych
drożdży.Na początku robimy rozczyn z
drożdży: do miski wsypujemy
mąkę, robimy wgłębienie, do którego wrzucamy rozkruszone
drożdże. Zasypujemy
cukrem i 4 łyżkami
mleka (z 1 szklanki). Zasypujemy
mąką i przykrywamy miskę ścierką. Czekamy aż
drożdże zaczną pracować. Po ok. 5 minutach dodajemy resztę składników i dokładnie mieszamy. Po chwili, gdy ciasto zaczyna tworzyć kulę, przekładamy na blat i starannie wyrabiamy (nie może być żadnych grudek, konsystencja ma być gładka i delikatna). Gotową kulę przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką i czekamy do wyrośnięcia (ok. 40 min.).Po tym czasie dzielimy ciasto na 12-16 części (u mnie 14), formujemy bułeczki (najlepiej sklejamy do
spodu, czyli tworzymy w dłoniach placuszek i sklejamy go do
spodu), kładziemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w odstępach ok. 1 cm od siebie. Całość przykrywamy i czekamy kolejne 45 minut do wyrośnięcia. Gdy bułeczki będą się już stykały, smarujemy rozkłóconym
jajkiem i wkładamy do nagrzanego do 185 stopni piekarnika. Pieczemy 20-25 minut. Podczas pieczenia dość często zaglądamy, bo
bułki mają tendencję do przypiekania. Wtedy warto je przykryć folią aluminiową - dzięki temu unikniemy przypieczenia. Studzimy na kratce. Smacznego!!!!!!