ßßß Cookit - przepis na Dziwne zbiegi okoliczności i prawdziwie polski sernik

Dziwne zbiegi okoliczności i prawdziwie polski sernik

nazwa

Wykonanie

W Polsce bawiliśmy się świetnie - już nie mogę się doczekać kolejnych wakacji. Jedna rzecz tylko zadziwiła mnie niepomiernie - do tej pory ciężko mi uwierzyć w taki zbieg okoliczności.
Gdy wieczorem wróciliśmy do hotelu (niemal centrum Bydgoszczy), musieliśmy chwilę zaczekać na znalezienie miejsca parkingowego, obsługa bowiem straciła rachubę gości i okazało się, że jest więcej aut niż miejsc. Gdy ja rozmawiałam z recepcjonistką, C. znalazł sobie inne towarzystwo. Okazało się, że to Duńczycy. Nieco zaskakujące, ale akceptowalne. Gdy jednak okazało się, że mieszkają w tej samej miejscowości co my, raptem pięćset metrów dalej, szczęka mi opadła. Nie byłoby to tak zadziwiające, gdyby chodziło o Kopenhagę, w której mieszka niemal połowa Duńczyków. Nasza wieś to jednak niecałe dziewięć tysięcy mieszkańców - ilość niezbyt imponująca, musicie przyznać. Jakim więc cudem obcy ludzie znaleźli się w tym samych hotelu tysiąc kilometrów od domu? Pozostaje to dla mnie zagadką, a może zrządzeniem losu. Sympatyczni są, po powrocie do Danii rozmawialiśmy kilka razy, może kiedyś spotkamy się znowu. Planują bowiem kolejną wycieczkę do Polski, tym razem w góry - tak im się spodobało.
Cóż, niezbadane są wyroki losu. A teraz czas wrócić do rzeczywistości; i sernika.
Na urodzinki Natalki, na wyraźne życzenie jej mamy, przygotowałam też sernik. Z polskiego twarogu, z rodzynkami. Wyjątkowo udany.
Przepis znalazłam w gazetce Pieczenie jest proste, nr 1/2013; zmieniłam spód z kruchego na ciasteczkowy, bo taki bardziej lubię, a rodzynki dodatkowo namoczyłam (normalnie byłby to rum, ale z uwagi na dzieci tym razem ograniczyłam się do gorącej wody). Wyszedł pyszny - typowo polski, nie bardzo ciężki, ale zdecydowanie nie lekki. Bardzo byłam z niego zadowolona, a i Karolinie smakował. Także polecam, nie tylko na pierwsze urodziny.
Sernik cytrynowy z rodzynkami
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 20 cm)
spód:
115 g ciastek digestive
60 g masła
masa serowa:
3 jajka
30 g masła
500 g twarogu trzykrotnie mielonego
100 g cukru
skórka otarta z 1 cytryny
2 łyżki soku z cytryny
50 g rodzynków
1 łyżka mąki ziemniaczanej
dodatkowo:
1 łyżka cukru pudru
Rodzynki zalać wrzątkiem, odstawić na 1-2 godziny.
Masło rozpuścić i przestudzić. Ciastka dokładnie pokruszyć, wymieszać z masłem.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Ugnieść na dnie masę ciasteczkową, dokładnie dociskają dłońmi lub łyżką.
Schłodzić w lodówce przez 20 minut.
Piec w 180 st. C. przez 10-15 minut.
Przestudzić.
Masło rozpuścić i ostudzić.
Twaróg utrzeć z żółtkami, cukrem, sokiem i skórką z cytryny. Dodać płynne masło, połączyć. Rodzynki dobrze odcisnąć, wymieszać z mąką. Dodać do masy serowej. Białka ubić na sztywną pianę, partiami wmieszać do masy.
Masę przełożyć na spód, powierzchnię wygładzić.
Piec w 160 st. C. przez 45-50 minut.
Ostudzić w uchylonym piekarniku, schłodzić w lodówce przez kilka godzin, a najlepiej przez całą noc.
Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
A już jutro C. ma urodziny. W planach mamy wychodne, choć nie jestem jeszcze pewna, dokąd dokładnie. Tort też będzie, ale dopiero za półtora tygodnia - dopiero wtedy bowiem odbędzie się urodzinowa impreza. Dla dwóch osób pieczenie tortu to nieporozumienie... Zamiast tego będzie jakiś dobry deser - już ja się o to postaram.
Źródło:http://razadobrze.blogspot.com/2014/04/dziwne-zbiegi-okolicznosci-i-prawdziwie.html