Wykonanie
MUFFINKI
CYTRYNOWE Z MAKIEM
Z oknem deszcz, jak z cebra. A u mnie na
stole kawa i słońce na talerzu. Muffinkowe słońce. Kiedy zaczynałam tworzyć te muffinki z moim Smykiem, nie wiedziałam, jakie będą. Spełniałam prośbę Kazika, który prosił, by upiec "muefki" :) Mój wzrok w trakcie mieszania padł na połówkę
cytryny. Przypomniał mi się przepis Domi, który u niej widziałam. Pamiętałam tylko zdjęcie. I to była moja inspiracja. Zrobiliśmy muffinki w kropeczki :) Mój Syn nie mógł się doczekać, aż ostygną. Wilgotne, delikatne, mięciutkie.
Mak jest ledwo wyczuwalny. Jak dla mnie jedne z najlepszych muffinek, jakie udało mi się wyczarować. Zaczarują niejeden stół...Zapraszam !
Składniki:suche:dwie szklanki
mąki tortowej przesianej1/4 szklanki
maku1,5 łyżeczki
sody oczyszczonej3/4 szklanki
cukrumokre:2
jajaszklanka
mleka2 łyżki
jogurtu greckiegosok wyciśnięty z połowy
cytryny2/3 szklanki
oleju rzepakowegoW jednej misce łączymy suche składniki, w drugiej mokre dokładnie rozwiercając, aby postała jednolita masa. Następnie mokre wlewamy do suchych i mieszamy tylko do połączenia się składników - czyli do momentu, aż zniknie nam
mąka. Przekładamy do form na muffinki i pieczemy w temperaturze 180'c około 15 - 20 minut (muffinki możecie wsadzić do pieca, gdy temperatura osiągnie 160'c ) , do suchego patyczka. Pilnujcie, by się zbytnio nie zrumieniły. Mogą spokojnie ostygnąć w formach, jeśli są one silikonowe -ja do tej
pory wyciągałam muffiny zawsze po 10 minutach i kładłam na kratce, ale tym razem większość stała sobie dzielnie całą noc i na rano był idealne - odchodziły same od ścianek. Smaczności !!