ßßß Cookit - przepis na Oswajamy Suwalszczyznę- kakory zwane soczewiakami

Oswajamy Suwalszczyznę- kakory zwane soczewiakami

nazwa

Wykonanie

Jak wejdziesz między wrony musisz krakać jak one. Przeprowadziłam się na Suwalszczyznę już jakiś czas temu, dlatego staram się jakoś przystosować. Do końcówek wyrazów jestem za bardzo przywiązana, żeby zrezygnować z wymawiania ich ;-) Ale regionalną kuchnię mogę pomału oswajać. Cóż tam oni ciekawego gotują, po pierwsze kartacze, po drugie sękacze, po trzecie kołduny, po czwarte te wszystkie kiszki i babki ziemniaczane. Ale to znają wszyscy… I w całej Polsce można to spotkać. Poszukałam więc czegoś bardziej litewskiego, co zostało przyjęte i na Suwalszczyźnie. Wybór był prosty- kakory, regionalnie zwane soczewiakami. Ziemniaki, soczewica i majeranek- bez tego się nie obejdzie. Oczywiście nie byłabym sobą, jakbym czegoś w przepisie nie zmieniła :-) Przedstawiam moją wersję:
Kakory
Składniki:
Ciasto:
½ kg ziemniaków
ok 1 szklanki mąki
Farsz:
Szklanka zielonej soczewicy
2 cebule
2 ząbki czosnku
2 jajka
3 łyżki masła
Majeranek
Sól
Pieprz
Wykonanie:
Ziemniaki obieramy i gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Po ugotowaniu i odparowaniu należy je zmielić, albo po prostu przecisnąć przez praskę do ziemniaków.
Teraz dosypujemy stopniowo mąkę- ilość mąki zależy od tego jak wilgotne są ziemniaki. Wyrabiając ciasto ręką musimy zdecydować, czy ciasto jest już wystarczająco plastyczne i na tyle mało lepiące, żeby dało się je rozwałkować i potem formować pierogi.
Soczewicę gotujemy wg wskazówek na opakowaniu. Cebule i czosnek obieramy i bardzo, bardzo drobno siekamy- ja robię to w rozdrabniaczu. Na patelni roztapiamy masło i wrzucamy cebulę z czosnkiem. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem i smażymy do momentu, aż cebulka się zeszkli. Jajka wbijamy do miseczki i roztrzepujemy widelcem. Ugotowaną soczewicę można zmielić- ja wolę posiekać ją w rozdrabniaczu, robię to tak, żeby zostało kilka całych ziarenek, wtedy farsz jest wg mnie ciekawszy.
Do ostudzonej cebuli z czosnkiem dodajemy soczewicę, dokładnie mieszamy, i próbujemy czy farsz jest wystarczająco doprawiony solą i pieprzem. Następnie wlewamy jajka (zostawiając w miseczce odrobinę, do posmarowania kakorów) i wsypujemy suszony majeranek (dużo majeranku, ten smak powinien dominować). Farsz dokładnie mieszamy na jednolitą masę.
Z ciasta wałkujemy placki- w miarę możliwości cienkie, jednak z takiego ciasta zbyt cienko się nie da. Wykrajamy kółka- ja lubię jak kakory są większe od pierogów, moje kółka mają średnicę ok. 10 cm . Na każde kółko nakładamy farsz i składamy na pół formując pierożek, dokładnie zlepiamy brzegi. Gotowe kakory układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia- dobrze jest papier delikatnie natłuścić, ale nie jest to konieczne.
Każdy pieróg smarujemy odrobiną tłuszczu- najlepiej nadaje się do tego oliwa w spreju i za pomocą pędzelka nakładamy pozostawione wcześniej jajko. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ok. 45 minut, aż kakory ładnie się zarumienią.
Można podać okraszone cebulą i skwarkami, ja jednak zdecydowanie wolę je z jogurtowym sosem, np. tzatziki.
Źródło:http://koper-w-kuchni.blogspot.com/2011/08/oswajamy-suwalszczyzne-kakory-zwane.html